Guardiola odpuści transfer wielkiego talentu
Pep Guardiola to świetny menedżer, prawdopodobnie jeden z najlepszych szkoleniowców na świecie, zaraz po Franciszku Smudzie. Nie mamy co do tego wątpliwości. Ostatnio pojawia się jednak wiele zarzutów pod jego adresem. Krytycy twierdzą, że Hiszpan wcale nie osiągnąłby tyle z Manchesterem City, gdyby nie wydawał tak ogromnych funduszy na nowych zawodników. Na pewno jest w tym trochę prawdy, ale z drugiej strony, gdyby nie był dobry, nikt by mu tych pieniędzy nie dał, no nie? Właśnie, Guardiola pewnie uważa tak samo, dlatego nie zamierza przestać inwestować w nowych grajków.
Hiszpan przede wszystkim chce odmładzać skład, którym dysponuje. Było to widać szczególnie w jego pierwszych miesiącach pracy, kiedy diametralnie odmienił kadrę, pozbywając się starych dziadów typu Zabaleta czy inny Joe Hart. Zainwestował w młodość, to się opłaciło, dlatego nie planuje nic w swojej strategii zmieniać. Wydawać by się mogło, że taki klub, jak Manchester City jest w stanie pozwolić sobie na każdego piłkarza. Okazuje się jednak, że nawet oni mają dno w portfelu i nie każdą kwotę da się zapłacić, nawet jeśli przelew miałby dojść w kilka minut, co przecież nie jest standardem w każdym kraju.
Do czego zmierzam? Oprócz małego pstryczka w nos Wisły Kraków chodzi tu o niedoszły transfer Rubena Nevesa. Obywateli dosyć długo łączono z Portugalczykiem. Już latem wspominało się o jego transferze, po tym jak fenomenalnie zagrał w Championship. Teraz w zasadzie nie spuszcza z tonu, co tylko bardziej przekonuje Guardiolę do niego, ale niestety też czyni go droższym. "Daily Mirror" podaje, że jego cena osiągnęła już takie rozmiary, że nawet Manchester City nie będzie w stanie tego ogarnąć. Według źródła Wolverhampton miało zażyczyć sobie za Portugalczyka okrąglutkie 100 milionów funtów. Obywatele mają w składzie lepszych zawodników od Nevesa, a takiego hajsu jeszcze na jednego gościa nie wydali, dlatego Guardiola miał podjąć decyzję o zaprzestaniu starań. W sumie mu się nie dziwie. Jakieś 30 baniek tańszy może okazać się Tanguy Ndomebele, ale wcale nie musi być gorszy. Racjonalnie panie Pepie. Główka, choć pusta na zewnątrz, w środku nadal prężnie pracuje.