17-letni Polak podpisał profesjonalny kontrakt z Manchesterem United
Najpopularniejszym obecnie kierunkiem dla Polaków jest niewątpliwie Serie A, w którym grono naszych rodaków powiększa się z sezonu na sezon. Nie wiele gorzej jest również w Anglii, gdzie obecnie występuje dużo młodzieżowców. To, że gdzieś tam są to jeszcze nic. Oni występują w naprawdę ciekawych klubach. Marcin Bułka w Chelsea, Krystian Bielik jest wypożyczony z Arsenalu do Charlton, a Łukasz Bejger w młodzieżowej drużynie Manchesteru United. Wiele wskazuje jednak na to, że jego przygoda z młodzieżówką „Czerwonych Diabłów” powoli dobiega końca, o czym opowiem wam poniżej.
17-letni defensor jest obecnie uznawany za jednego z najbardziej uzdolnionych na świecie. Już teraz dochodzą głosy, że były zawodnik Lecha Poznań będzie w przyszłości stanowił o sile Manchesteru United i kto wie, czy nie pójdzie w ślady Rio Ferdinanda, który w drużynie „Czerwonych Diabłów” był prawdziwą legendą. Prawdę mówiąc, to 17-latek ma wszystko, żeby zostać jednym z najlepszych. Obecnie perfekcyjny stoper powinien być wysoki, szybki i potrafić rozgrywać piłkę. Tak się składa, że Łukasz Bejger posiada wszystkie te cechy, co oznacza, że powoli wyrasta nam prawdziwa gwiazda. Oczywiście wszystko pod warunkiem, że 17-latek nie zatrzyma się w rozwoju i nadal będzie pracował tak jak dotychczas.
Przestańmy jednak wróżyć z kart, gdyż co ma być, to będzie i przejdźmy do meritum sprawy. Z informacji ujawnionej przez młodego defensora Manchesteru United, za pośrednictwem Instagrama dowiedzieliśmy się, że 17-latek podpisał profesjonalny kontrakt z „Czerwonymi Diabłami” i lada chwila stanie się członkiem pierwszego zespołu, gdzie będzie walczył o miejsce w składzie. O podpisaniu tej umowy mówiło się od kilku dni. Spekulacji jednak stało się zadość i oficjalnie możemy poinformować, że w Manchesterze United znów mamy Polaka. Na ten moment musieliśmy czekać niespełna siedem lat, kiedy to drużynę „Czerwonych Diabłów” opuścił Tomasz Kuszczak. Jak widać, było naprawdę warto. Tymczasem nie zostało nam nic innego jak czekać na rozwój wydarzeń i mieć nadzieję, że Łukasz nie pójdzie w ślady Tomka i zaprezentuje się nieco lepie na „czerwonej scenie".