OFICJALNIE: Cole wraca do Anglii
Jest teraz taka moda, że jak masz na nazwisko Dembele to byłoby fajnie, gdybyś był piłkarzem. No tych gości jest teraz dosłownie od zarypania i w pewnym momencie nie jesteście w stanie się połapać, który jest który. Nie macie pojęcia czy to ten z Barcelony przechodzi do Chin, czy ten z Tottenhamu, kto jest Francuzem, a kto Belgiem, a może jeszcze z jakiegoś państwa z Afryki. Kiedyś problemy był mniejsze, choć plagi nazwisk również się pojawiały. Anglicy mieli podobne problemy z godnością Cole. W pewnym momencie w Premier League było kilku na różnych pozycjach, a niektórzy, chodzi mi tu o Joe i Ashleya, nawet w jednym zespole. No to a propos tego drugiego, właśnie wrócił na Wyspy.
O ewentualnej repatriacji Anglika mówiło się już od jakiegoś czasu. Zakończył on bowiem swoją przygodę z Los Angeles Galaxy i przez pewien okres pozostawał bezrobotny. Potem niby miał wrócić, wspominano o innych egzotycznych ligach, ale gdzieś zawsze przewijało się Championship, akurat nie Premier League, bo to są chyba już za wysokie progi dla podstarzałego Anglika. Przepowiednie wreszcie się ziściły, bo dziś Ashley Cole został zaprezentowany jako nowy zawodnik Derby County. Obrońca podpisał z "Owieczkami" ledwie półroczny kontrakt, jedynie do końca tego sezonu. Jednak z uwagi na jego zaawansowany wiek, bo ma już 37 lat, nie możemy się dziwić takiemu zabiegowi.
Warto dodać, że Cole tym samym wraca do współpracy z Frankiem Lampardem, z którym największe sukcesy święcił w Chelsea. Były pomocnik jest oczywiście menedżerem Derby County i nie możemy mieć wątpliwości, że ich dobra znajomość znacząco wpłynęła na to, że Ashley zawitał właśnie do tego klubu. Cole ma służyć swoim doświadczeniem, by pomóc zespołowi w awansie do Premier League. "Owieczki" na razie biją się o miejsce w play - offach i mogą raczej liczyć tylko na nie, bo Norwich oraz Leeds prawdopodobnie nie będą już do dogonienia. Na pewno nie z takim dziadkiem jak Cole w składzie, bo on to nie wiem czy byłby teraz w stanie dogonić Pera Mertesackera.