Moses już niemalże odprawiony z kwitkiem
Często w przypadku zmiany menedżera bywa tak, że nowy szkoleniowiec przychodzi ze swoją wizją gry, do której niektórzy po prostu nie pasują. Co byś nie zrobił, nie da rady go przekonać ani dostosować się pod jego ideę. Jeśli nie widzi cię w składzie, to po prostu cię w nim nie widzi, koniec, kropka. Takim zawodnikom pozostaje tylko współczuć, bo nierzadko jest tak, że pod wodzą poprzedniego menedżera grali w pierwszym składzie, a teraz nagle nie tylko muszą grzać ławę, ale też najlepiej szukać sobie nowego pracodawcy. Nie inaczej było w przypadku przejęcia Chelsea przez Maurizio Sarriego. Na ławkę został natychmiast odstawiony Fabregas, który już jest w nowym klubie i też na przykład taki Victor Moses, który takowego sobie dopiero szuka, ale wszystko wskazuje, że ten proces nie potrwa już zbyt długo.
Tak przynajmniej podaje portal "Goal". Według ich informacji Nigeryjczyk ma jeszcze w tym okienku udać się na wypożyczenie do Fenerbahce. Nie wiemy, czy ta transakcja będzie wiązała się z jakąś drobną opłatą ze strony Turków, ale możemy przypuszczać, że nie. W końcu Chelsea zależy na pozbyciu się go, więc po co ktoś miałby jeszcze dopłacać? Wstępnie wypożyczenie ma potrwać do końca tego sezonu, ale oczywiście nie możemy wykluczać, że zostanie przedłużone. Jeśli Sarri pozostanie na stanowisku menedżera Chelsea, wciąż nie będzie chciał Nigeryjczyka w swoim zespole. Wtedy wypożyczenie może zostać przedłużone lub okres letni zostanie wykorzystany na to, by znaleźć dla Mosesa nowego, prawowitego pracodawcę.
Trudno się dziwić decyzji Sarriego. Moses to jednak typowy wahadłowy. Zbyt ofensywny, jak na prawego obrońcę, a jednak nieco za mało wybuchowy na skrzydłowego. W obecnej taktyce Chelsea nie ma dla niego miejsca. Niemniej jednak szkoda go trochę, bo przecież rok temu, a w sezonie mistrzowskim "The Blues" to już w ogóle, by bardzo ważną postacią zespołu. Niestety, ale życie piłkarza takie jest. Jednego dnia grasz w Chelsea, drugiego w Fenerbahce. Chociaż można też inaczej. Jednego w Cracovii, drugiego w Milanie.