Giroud bliski powrotu do ojczyzny
Zdjęcie, które możecie zobaczyć ponad tytułem tego tekstu idealnie obrazuje sytuację Oliviera Giroud w Chelsea. Francuz przychodząc rok temu wiedział na co się pisze, ale przypuszczam, że nie sądził, że będzie aż tak źle. Giroud w końcu miał być rezerwowym. Z założenia miał wchodzić wtedy, kiedy Morata będzie bez formy, a że okazało się, że Hiszpan nie ma jej cały czas, to Francuz mógł się wykazać. Problem w tym, że też tego nie zrobił i może poza kilkoma pojedynczymi bramkami nie popisał się niczym, nawet żadną żenującą cieszynką. Giroud ma więc poważny powód do plucia sobie w brodę, bo okazać się gorszym od beznadziejnego Moraty, to naprawdę jest wyczyn. Teraz na Stamford Bridge przyszedł Gonzalo Higuain i Francuz znów może spokojnie rozsiąść się na ławce i rozmyślać o swojej przyszłości, a przecież jest o czym myśleć.
Trzeba bowiem zacząć szukać drogi ucieczki z Londynu. To miasto ewidentnie mu nie służy. Pierwsze lata w Arsenalu były jeszcze niezłe, ale potem Giroud awansował do miana człowieka - mema. "Kanonierzy" nie mieli z niego żadnego pożytku, za to internaucie ogromny. W Chelsea sytuacja się nie zmieniła i w zasadzie można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że w Anglii jest on już skończony. Wydaje mi się, że nawet transfer do jakiegoś ligowego średniaka nie naprawiłby sytuacji, bo istnieje spore prawdopodobieństwo, że i tam Giroud wylądowałby na ławce. Dlatego właśnie najmądrzejszym posunięciem byłaby prędka emigracja z Wysp Brytyjskich i powrót do ojczyzny.
W wywiadzie dla portalu "Goal" Giroud zapytany o swoją przyszłość stwierdził, że nigdy nie będzie wykluczał możliwości ponownej gry we Francji. Zaznaczył nawet, że najchętniej przeszedłby do Marsylii lub Lyonu. Na koniec dodał jednak, że na ten moment jego priorytetem jest pozostanie w Premier League i walka o swoje. Możemy więc przypuszczać, że francuskiego transferu last minute nie będzie, a Giroud wróci do ojczyzny najwcześniej w lecie. Może to i lepiej. Przez rok będzie mógł sobie spokojnie wszystko przemyśleć, bo widzimy jak wyszedł transfer do Chelsea, który był przecież klecony naprędce.