Real z gigantyczną ofertą za piłkarza Manchesteru
Czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć, co stało się z galaktycznym Realem Madryt? Przecież jeszcze niecałą dekadę temu "Królewscy" byli znani z tego, że popełniali niepoprawnie drogie transfery i próbowali mieć monopol na wszystkich największych piłkarzy. Nie mówię tu już tylko o erze Figo, Zidane'a, Ronaldo i Beckhama, ale także o późniejszych latach, kiedy w jednej drużynie grał na przykład taki Kaka i portugalski Ronaldo.
Madrytczycy potrafili i umieli kupować, a to tworzyło ich markę. Jednakże to, co dzieje się dzisiaj absolutnie nie przypomina tamtej polityki, bo widocznie, cytując klasyka, coś... coś się popsuło. Patrząc na ostatnie transfery "Królewskich" próżno szukać tych imponujących, bo Hiszpanie skupiają się bardziej na przepłacaniu za młodzików, aniżeli na sprowadzaniu renomowanych gwiazd, które też się przydadzą. Już niedługo może się to jednak zmienić.
Dochodzą nas bowiem słuchy, że Real szykuje bardzo poważny i przede wszystkim bardzo kasowy transfer. Jak podaje brytyjskie "The Sun", "Los Blancos" mają zamiar sprowadzić Marcusa Rashforda. Źródło podaje, że Florentino Perez ma już nawet przygotowaną wstępną ofertę i ma ona opiewać na jedyne 100 milionów funtów. Taka kwota byłaby absolutnym rekordem transferowym "Królewskich". Wciąż ich najdroższym zakupem pozostaje Gareth Bale, którego sprowadzono niemalże już sześć lat temu z Tottenhamu za nieco ponad 90 baniek.
Zainteresowanie Rashfordem nie może dziwić. Anglik jest obok Pogby piłkarzem, który najbardziej rozkwitł po zwolnieniu Mourinho i tak naprawdę dopiero teraz, pokazuje jak dobry może w przyszłości być. Te 100 milionów to wcale nie jest przesadna cena za niego, chłopak jest wciąż młody, a już potrafi wyprawiać cuda w ataku. Jednakże co najważniejsze, jest klinicznym snajperem, a takiego na Santiago Bernabeu dawno nie widzieli, bo przecież nie można takim mianem nazwać Karima Benzemę. Niemniej jednak, choć oferta jest uczciwa, nie wydaje mi się, by Manchester chciał puścić swojego wychowanka, a sam Rashford też raczej nie będzie chciał odchodzić. W końcu kto chce grać w Lidze Europy, prawda?