Oko na Polaka #58 - Król Artur niczym wino!
Boruc, Boruc, Boruc.. ileż uciechy dał nam ten już legendarny dla polskiej piłki bramkarz. 38 lat na karku i wciąż gra na najwyższym poziomie. Aż żal, że w swoim klubie jest jedynie rezerwowym goalkeeperem. W obecnym sezonie szanse dostaje głównie w FA Cup oraz EFL Cup. Dość przeciętne występy Asmira Begovicia dały jednak szanse na pokazanie się naszemu królowi Arturowi w lidze angielskiej. I szansę tę wykorzystał znakomicie.
Na swój pierwszy występ w Premier League w tym sezonie czekał do 23 kolejki. Przeciwnikiem Bournemouth był wtedy West Ham United. Boruc nie miał wiele pracy w tym spotkaniu. „Młoty” mimo ogromnej przewagi w posiadaniu piłki oddały tylko jeden celny strzał na bramkę, oczywiście wybroniony przez naszego Polaka-rodaka. Oceny po tym meczu miał przeciętne. Ale czego oczekiwać gdy przeciwnik ma tylko jedną groźną akcję? Szans do wykazania się było mało, więc i ocena niska. Najważniejsze jednak, że mecz wygrany i czyste konto zachowane.
Mimo dobrego występu mało kto spodziewał się późniejszych wydarzeń. Boruc został wystawiony w pierwszej jedenastce przeciwko Chelsea. Dla Polaka był to szczególny mecz, kilka miesięcy wcześniej zagrał kapitalne spotkanie przeciwko „The Blues”. Raz za razem bronił strzały Oliviera Girouda, Rossa Barkleya czy Wiliana. Do wygranej zabrakło jedynie skuteczności w ataku i szczęścia przy bramce Edena Hazarda. Charlie Daniels zmienił wtedy tor lotu piłki, a ta przeleciała tuż obok bezradnego Boruca.
Eddie Howe dał Polakowi szansę na rozegranie kolejnego znakomitego spotkania przeciwko Chelsea. Boruc zachował drugie z rzędu czyste konto, tym razem mając dużo więcej pracy. Wybronił aż siedem strzałów zawodników „The Blus”, czym kompletnie zniszczył ich mentalnie. Dodając do tego 4 strzelone bramki mieliśmy do czynienia z perfekcyjnym wręcz występem ekipy Bournemouth. Polak pokazał wielką klasę w tym spotkaniu, broniąc strzały wręcz niemożliwe do wybronienia.
Boruc udowodnił, że do zawieszenia korków na kołku jeszcze mu daleko i wciąż może dać drużynie wiele jakości. W najbliższej kolejce „Wisienki” zagrają przeciwko Cardiff. Swoimi ostatnimi występami pokazał, że zasłużył na miejsce w pierwszym składzie. Czy tak będzie? Przekonamy się już 2 lutego.