Wiemy, co musi zrobić Solskjaer, by dostać pracę
Mało kto pamięta już czasy Jose Mourinho w Manchesterze United, choć na dobrą sprawę miały one miejsce jeszcze dwa miesiące temu. Nie możemy się jednak dziwić takiemu stanu rzeczy. Wiadomym jest, że łatwiej zapomina się o tych negatywnych sprawach, jeśli nastąpiła natychmiastowa poprawa sytuacji, a w przypadku "Czerwonych Diabłów" dokładnie tak było. Wielu kibiców Manchesteru United najchętniej już beatyfikowałoby Ole Gunnara Solskjaera za taką poprawę wyników zespołu, a inni już wypisują do Królowej Anglii, by ta zrobiła wyjątek i tym razem nadała szlachectwo Norwegowi. Spokojnie, wszystko musi mieć swój czas i miejsce, po kolei. Przecież były snajper tego zespołu nawet nie ma zagwarantowanej pracy na pełen etat. Na razie jest tylko menedżerem tymczasowym, ale już wiemy, co musi się stać, by zakontraktowano go na cacy.
"The Sun" podaje bowiem, że Norwegowi powiedziano, że dostanie tę pracę z pokaźnym, kilkuletnim kontraktem, jeśli tylko wyeliminuje Paris Saint - Germain z Ligi Mistrzów. Warto przypomnieć, że te dwa zespoły mierzą się ze sobą w jednej ósmej finału Champions League. Tuż po losowaniu zdecydowanym faworytem byli Paryżanie, ale obecnie muszą radzić sobie bez Neymara, a "Czerwone Diabły" są na fali wznoszącej, więc ich poziom de facto się wyrównał. Widać to rónież po notowaniach u bukmacherów, które jeszcze dwa miesiące temu nie były takie optymistyczne. Oznacza to, że wymagania włodarzy United wcale nie są takie nierealne.
Co więcej, za zupełnie wykonalne uważa je sam Ole Gunnar Solskjaer. Norweg ostatnio zażartował nawet, że to spotkanie najlepszej ofensywy w Europie z drugą najlepszą, przy czym oczywiście zaznaczył wyższość swojego trio, nad trójką Thomasa Tuchela. Oczywiście to tylko żart, akurat tych linii nie mamy co ze sobą porównywać, ale menedżer Anglików widocznie liczył, że takim tekstem odpowiednio rozluźni atmosferę, jednocześnie dając swoim piłkarzom porządnego kopa pewności siebie. Do tej pory jego rady i wskazówki działały, więc dlaczego ta sprytna gierka psychiczna nie miałaby się udać?