Darmowych zakupów Arsenalu ciąg dalszy
Nie jest łatwo być menedżerem Arsenalu. Wystarczy spojrzeć na twarz Unaia Emery'ego ze zdjęcia zrobionego podczas prezentacji Denisa Suareza. Gość był rozczochrany, a jego twarz wyglądała tak, jakby przez poprzednie 48 godzin nieprzerwanie uczył się do egzaminu, w tym czasie przyjmując jakieś 10 kaw i drugie tyle energoli.
Trudno się jednak dziwić. Presja atakuje go z każdej strony. Na boisku jest coraz gorzej, a w kwestia finansowych wręcz tragicznie. Arsenal nie miał żadnych pieniędzy, by zimą kogoś kupić, więc udało im się tylko wypożyczyć Denisa Suareza. Żeby tego było mało, brytyjskie media podają, że latem Emery dostanie maksymalnie 40 milionów funtów na transfery, które przy budżetach innych ekip z czołówki Premier League wydają się śmiechem na sali. Hiszpan udowadniał nam już jednak, że jest sprytny i zaradny i w przyszłym okienku transferowym też będzie działał bardziej przy użyciu mózgu, a nie portfela.
Te 40 baniek najlepiej bowiem przeznaczyć na jednego porządnego piłkarza. Problem jednak w tym, że potrzebnych jest kilku. To jednak nie znaczy, że nie da się ich po prostu załatwić, tak jak robili to nasi ojcowie, kiedy mówili, że coś przyniosą z pracy. W grę wciąż wchodzą przecież wypożyczenia, a latem pojawią się przede wszystkim jeszcze wolne transfery. W czerwcu znaczna ilość całkiem przyzwoitym piłkarzy żegna się ze swoimi klubami, które nie reflektują na podpisanie z nimi nowego kontraktu. Emery będzie prężnie śledził tę część rynku, by kogoś sobie wyhaczyć. Tak naprawdę to są nawet ludzie, którzy sami nadzieją się na jego wędkę, więc Hiszpan nie bardzo musi przejmować się zanętą.
Takim zawodnikiem jest chociażby Yacine Brahimi. Algierski skrzydłowy występuje obecnie w FC Porto, ale jego kontrakt wygasa w czerwcu. "Smoki" najprawdopodobniej nie przedłużą z nim umowy, więc zawodnik ten będzie do wzięcia za darmo. Jego agent już próbuje wykorzystać tę sytuację, zawczasu proponując swojego klienta konkretnym klubom. Według "TalkSport" do Arsenalu miała już wpłynąć propozycja zakontraktowania Algierczyka. Nie widzę przeciwwskazań, by Emery nie skusił się na tę ofertę. Gwiazda to to nie jest, ale wzmocni głębię składu i co najważniejsze, choć w sumie menedżer Arsenalu nie ma polskich korzeni, będzie za darmo!