Solskjaer nie skreśla swojego piłkarza
Manchester United już jutro podejmie na swoim stadionie PSG. Jeszcze za czasów Mourinho misja wydawała się nie do wykonania. Już pod wodzą norweskiego szkoleniowca, który osiąga z "Czerwonymi Diabłami" świetne wyniki, szanse znacząco wzrosły. Jak to bywa z trenerami obejmującymi zespół, jedni zawodnicy dostają więcej szans, a drudzy, którzy grali regularnie u poprzedniego szkoleniowca, dostają tych szans mniej.
Jedną z "ofiar" nowej miotły w Manchestrze United był Brazylijczyk Fred, który od momentu przyjścia do klubu nowego trenera, nie dostawał zbyt wielu szans na pokazanie swoich umiejętności. Zagrał 11. minut z Cardiff, 53 minuty z Huddersfield i do dzisiaj ani razu nie pojawił się na boiskach Premier League w barwach "Czerwonych Diabłów". Zagrał jeszcze 62 minuty z Reading w FA Cup - i to na tyle. Po tak małej liczbie rozegranych minut można byłoby śmiało podejrzewać, że Ole Gunnar Solskjaer na dobre skreślił brazylijskiego piłkarza, ale pojawiło się światełko w tunelu.
Według "Manchester Evening News", Solskjaer nadal wierzy w 25-letniego pomocnika. Po meczu z Fulham, w którym Fred po raz kolejny nie dostał możliwości gry zapewnił, że Brazylijczyk jeszcze pokaże swoje umiejętności w Manchesterze United. Dodał również, że w zespole nie ma równych i równiejszych, nikt dostaje niczego za darmo, dlatego tak samo jak wszyscy musi ciężko pracować na swoją pozycje w zespole. Jeśli nadal będzie ciężko pracował, to swoją szansę dostanie. Kupiony z Szachtara piłkarz, miał prawo okazywać niezadowolenie ze względu na brak występów, ale z drugiej strony drużynie szło świetnie bez jego osoby, a jak idzie - to wiadomo - lepiej niczego nie zmieniać.
Teraz dojdzie Liga Mistrzów, trzeba będzie bardziej rotować składem, więc może już niebawem ujrzymy Brazylijczyka przynajmniej na angielskich boiskach.