Piłkarze Liverpoolu namawiają Timo Wernera
Wciąż nieznana jest przyszłość Timo Wernera z ekipy Lipska. Gwiazda drużyny należącej do Red Bulla jest kuszona z wielu stron przez większe kluby niż RasenBallsport, a do tej całej nagonki dołączyli się piłkarze Liverpoolu: Naby Keita i Sadio Mane.
Sprawa z Wernerem wygląda tak, że Niemiec wciąż nie wie, gdzie chciałby kontynuować swoją karierę. Za kulisami dzieje się wiele rzeczy, o których nie mamy zielonego pojęcia, a dostajemy tylko szczątkowe wiadomości na temat tego, co się tam wyprawia, kto z kim, co i jak. A fakty są takie, że kontrakt 22-latka z Lipskiem wygasa po zakończeniu przyszłego sezonu. Jeśli więc RB chce coś zarobić na swojej wielkiej gwieździe, to musi ją sprzedać w najbliższe lato - oczywiście pisząc "coś", mam na myśli więcej niż grosze, jakie ewentualnie udałoby im się zarobić w styczniu. Druga opcja jaka wyłania się w tej sytuacji to oczywiście niesprzedawanie Wernera, przedłużenie umowy i życie długo i szczęśliwie. A może to być kłopot, bo jak niedawno stwierdził trenerodyrektorsportowy Lipska Ralf Rangnick - klub osiągnął już górny limit tego, co może zaoferować swojemu piłkarzowi.
Klubem, który mocno interesuje się szybkim niczym strzała Niemcem, jest oczywiście Liverpool. Timo Werner pasowałby tam jak ulał, ponieważ "The Reds" są znani ze swojej ofensywnej gry z wykorzystaniem dynamiki swoich zawodników. Do transferu zaczęli namawiać go nawet... piłkarze finalisty poprzedniej edycji Ligi Mistrzów!
Sadio Mane:
Doradziłbym mu, żeby dołączył do Liverpoolu. Podoba mi się styl jego gry. Jest bardzo silny, z dobrym wykończeniem (ta - przyp. red.), zawsze daje z siebie 100%. Jeśli zdecyduje się do nas dołączyć, powitamy go w naszej drużynie.
Nie mogło też zabraknąć byłego piłkarza RB, Naby'ego Keity:
Razem w Lipsku graliśmy naprawdę dobrze i był tam jednym z moich najlepszych przyjaciół. To jasne, że jeśli będzie się przenosił, zasugeruję mu, żeby dołączył do Livepoolu.
Jeszcze raz Mane:
Kiedy stało się pewne, że Naby dołączy do naszej drużyny, często oglądałem mecze Lipska. I będąc szczerym, początkowo była to dla mnie udręka.
Naby zobaczył kilka czerwonych kartek, dlatego zapytałem Kevina Kampla, mojego kolegi ze wspólnych czasów w Salzburgu, czemu tak się dzieje? Nie wiedział.
Naby opuścił kilka ważnych spotkań, a ja mogłem skupić się na innych piłkarzach. Timo się wyróżniał.
Powiem Wam, że najchętniej widziałbym Wernera w barwach RB i nie widzę dla niego potrzeby, aby się gdzieś przenosił - z piłkarskiego punktu widzenia. Jednak jeśli miałby gdzieś iść, Liverpool jest najodpowiedniejszym miejscem właśnie z racji stylu gry i tej fantastycznej wizji futbolu Kloppa. Bo taki Bayern? Werner jest zbyt ograniczonym piłkarzem, za mało kompletnym jak na Monachium. Ni to "dziewiątka", ni to skrzydłowy. Nie ma najlepszej techniki, jest chaotyczny, często marnuje sytuacje, dlatego nieco rozbawiły mnie słowa Mane o tym jego wykończeniu. Jednak fakty są też takie, że 22-latek jest piekielnie szybki, idealnie nadaje się do gry, gdzie tempo odgrywa kluczową rolę, a kontrataki są niczym arszenik dodany do drinka. W dodatku Werner ma silne nogi i potrafi, mimo 181 cm wzrostu, zastawić się z rosłym obrońcą na plecach, co w Anglii jest często istotnym elementem snajperskiego fachu.
No i kolejna sprawa jest taka, że Liverpool nie ma żadnej górnej granicy, jaką może zaoferować swojemu zawodnikowi. Jeśli będą chcieli Timo Wernera, to po prostu go wezmą.