Manchester United powalczy o wielki talent
Kilka dni temu pisaliśmy o radzie, które w telewizji Rio Ferdinand udzielił włodarzom Manchesteru United. Sympatyczny Anglik stwierdził, a w zasadzie to nawet zaapelował do swojego byłego klubu, że ci powinni wrócić do starej polityki transferowej. Wydawanie wielkiej kasy na niezbyt młodych zawodników średnio się sprawdza. Ferdinand stwierdził, że "Czerwone Diabły" powinny znów zacząć rozglądać się za najlepszymi młodymi zawodnikami świata, skupować ich i kreować na wielkie gwiazdy, tak jak to niegdyś zrobiono z Rooneyem czy Cristiano Ronaldo. Wiele wskazuje na to, ze włodarze klubu bardzo szybko wzięli sobie te rady do serca.
"The Sun" podaje bowiem, że Manchester United będzie poważnie starał się latem o pozyskanie Joao Felixa. Spora część z Was, a szczególnie ci, którzy nie są zajawieni Football Managera, może nie kojarzyć tego chłopaka. Dlatego już śpieszę z szybką biografią, a że piłkarz ów ma raptem 18 lat, nie będzie ona długa. Felix jest ofensywnym zawodnikiem Benfiki Lizbona. Użyłem takiego określenia, bo na razie wystawia się go zarówno na skrzydle, jak i bezpośrednio za napastnikiem. Nie ugruntował sobie jeszcze konkretnego miejsca w formacji, co nie świadczy o jego niezdecydowaniu, a wszechstronności. Pomimo młodego wieku już w tym sezonie sporo gra i bardzo dużo też strzela. Ma na koncie już 9 bramek we wszystkich rozgrywkach, do których dołożył 5 asyst. Robi wrażenie, prawda?
W zasadzie to zrobił wrażenie na połowie Europy i klubów, które o nim marzą jest mnóstwo. "The Sun" twierdzi jednak, ze na ten moment to właśnie Manchester United jest najpoważniejszym kandydatem. Ile "Czerwone Diabły" będą musiały za niego zapłacić? Według nieoficjalnych doniesień klauzula wykupu w kontrakcie Felixa wynosi 105 milionów funtów. To oczywiście gruba przesada i nawet Benfica nie liczy, że ktoś to wpłaci. Myślę, ze Portugalczycy byliby skłonni oddać go już za jakieś sensowne 30 baniek. Dobra cena jak za gościa, z którego można zrobił przyszłego laureata Złotej Piłki. No albo niestety kolejnego Andersona. Wszystko jest możliwe.