Oczarował wszystkich w Holandii, czas na Premier League

Wczoraj pisałem o tym, że Chelsea szuka rozwiązań swoich problemów środka pola. Niby są tam dobrzy zawodnicy, ale jakoś nie zawsze funkcjonuje to należycie, co widać po ostatnich, żenujących w wykonaniu "The Blues" meczach. Chelsea, w przeciwieństwie do innych klubów z Londynu, dysponuje zupełnie porządnymi funduszami i może sobie pozwolić na poważne transfery i takie też są już na horyzoncie.

Najchętniej Sarri wzmocniłby defensywną część środkowej linii. Już w zimie do zespołu miał przecież dołączyć Nicolo Barella, ale Włoch sam uznał, że to nie jest jeszcze odpowiedni dla niego moment. Wczoraj pisałem o konkretnych podchodach w stronę Ivana Rakiticia, o którego Chelsea będzie biła się razem z Manchesterem United. Każdy z panów to jednak wydatek rzędu ponad 50 milionów euro, więc tylko na jednego z nich Londyńczycy będą mogli sobie pozwolić. Funduszy tak czy sika trochę jeszcze zostanie i one też bez problemu znajdą swoje przeznaczenie.

Do obsadzenia będzie też bardziej ofensywna rola w środku pomocy i Sarri już wiem, kogo chętnie by tam widział. Jak podaje "Tuttomercatoweb", "The Blues" powalczą latem o rewelacyjnego w tym sezonie Hakima Ziyecha. Marokańczyk zawsze miał w sobie talent i wszyscy o tym wiedzieli, ale dopiero na przestrzeni ostatniego roku zaczął nim emanować. W tym sezonie ma już 15 strzelonych goli, do których dołożył 12 asyst. To znakomity wynik. Poza tym, kilka dni temu ośmieszył cały Real Madryt, bo był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku, pomimo znacznie mniejszej renomy od zawodników "Królewskich".

Trudno więc dziwić się, że Chelsea chce mieć takiego grajka u siebie. Ile trzeba będzie zapłacić za takiego delikwenta? "The Blues" muszą liczyć się z tym, że Ajax zakrzyknie sobie cenę oscylującą między 30 a 40 milionami euro. To uczciwa sumka i włodarze Londyńczyków nie powinni za długo kręcić nosami, jeśli chcą mieć tę marokańską perłę u siebie. Jeśli grał z zawodnikami Realu jak z dziećmi, to co będzie wyprawiał z piłkarzami Arsenalu?

Autor

Michał Fitz

michafitz