Christensen zdecydowany na pozostanie w Chelsea
Przed rozpoczęciem obecnego sezonu można było się spodziewać, że za rządów nowego menedżera, Maurizio Sarriego, defensywa Chelsea nie będzie najmocniejszym punktem zespołu. Ofensywna gra miała gwarantować sporą liczbę bramek i mniejsze myślenie o tym, co dzieje się z tyłu. Nawet jak stracimy jedną bramkę, to strzelimy dwie – taka taktyka przyświecała Sarriemu w Napoli i tak też miało być w Londynie. O dziwo całkiem długo Chelsea nie prezentowała się w obronie tak źle. Jednak ostatnie „popisy” defensorów „The Blues” rzucają zupełnie nowe światło na postawę tej formacji. 0:4 z Bournemouth czy 0:6 z Manchesterem City stawiają pod znakiem zapytania obecny skład osobowy defensywy Chelsea. Wykorzystać zamierza to stoper, który jeszcze w ubiegłym sezonie był podstawowym piłkarzem drużyny ze Stamford Bridge.
Przyjście Maurizio Sarriego latem ubiegłego roku zmieniło parę rzeczy w porównaniu do rządów Antonio Conte. Do łask wrócił między innymi David Luiz, skreślony przez poprzedniego menedżera „The Blues”. Spowodowało to, że stałe miejsce na ławce rezerwowych zajął Andreas Christensen. Duńczyk wypowiedział się na ten temat w rodzimych mediach.
To trudna sytuacja. Menedżer ma dwóch wyraźnych faworytów do gry w pierwszym składzie, dopiero potem jestem ja. Po prostu muszę pokazać, że jestem gotowy i wykorzystam szansę, kiedy ją otrzymam.
Christensen w obecnych rozgrywkach zagrał raptem dwa mecze w Premier League. Regularnie występuje tylko w mniej elitarnych rozgrywkach, jak Liga Europy czy Carabao Cup. Nic więc dziwnego, że zimą poważnie rozważał zmianę klubu:
Myślałem o odejściu, ale klub szybko dał mi do zrozumienia, że postrzegają mnie jako gracza, który ma szansę grać regularnie. Miło to słyszeć i muszę teraz pokazywać się z dobrej strony. Pozostaje mi mieć nadzieję, że dostanę swoje szanse
Piłkarz wierzy w to, że jego czas w tym sezonie jeszcze nadejdzie i zamierza powalczyć o miejsce w wyjściowym składzie:
Jestem w Chelsea od wielu i lat i uwielbiam ten klub. Wiem, jak klub widzi moją sytuację i z optymizmem patrzę w przyszłość
Czy optymizm ten jest uzasadniony? Wiadomo, że Maurizio Sarri jest dosyć ortodoksyjny pod kątem wyboru podstawowej jedenastki, której praktycznie nie zmienia. Włoch jednak z pewnością dostrzega, że defensywa Chelsea nie spisuje się tak, jakby sobie tego życzył. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo roszad w tej formacji. Możliwe, że pierwsza już się dokonała. Plotki z obozu „The Blues” mówią o konflikcie na linii Sarri – Marcos Alonso i niewykluczone, że Hiszpan zostanie odstawiony na boczny tor. Jeśli natomiast do składu w meczach Premier League miałby wskoczyć Christensen, to wydaje się, że prędzej zastąpi Davida Luiza niż Antonio Rüdigera.
Brazylijczyk nie jest typem stopera, na którym można oprzeć defensywę Chelsea na lata. Brak odpowiedniej jakości w połączeniu z zaawansowanym jak na piłkarza wiekiem (w tym roku Luiz skończy 32 lata) – te czynniki sugerują powolne odstawianie byłego zawodnika Benfiki czy PSG od składu. Moim zdaniem obecnie Christensen przerasta już umiejętnościami Luiza. Duńczyk potrzebuje jedynie regularnej gry, aby wskoczyć na odpowiedni poziom, który prezentował za czasów Antonio Conte.