Kolejna potęga zainteresowana Wan-Bissaką
Trudno jednoznacznie ocenić Crystal Palace Roya Hodgsona. Niby "Orły" potrafią urwać punkty najlepszym drużynom Premier League i czasami naprawdę przyjemnie patrzy się na ich grę (vide mecz Liverpoolem na Anfield) a z drugiej - tracą punkty z największymi ogórami tej ligi, przez co sami pałętają się w dolnych rejonach tabeli. Trzeba jednak Hodgsonowi oddać - potrafił on zbudować niektórych zawodników. Jednym z nich jest Aaron Wan-Bissaka, który z kompletnie nieznanego piłkarza stał się jednym najlepszych bocznych obrońców Premier League.
21-latek budzi bardzo duże zainteresowanie na rynku transferowym. O piłkarza urodzonego w Croydon mieli już się pytać między innymi włodarze Manchesteru City oraz Chelsea. Według angielskich mediów do grona klubów zainteresowanych usługami Wan-Bissaki dołączył Bayern Monachium. Bawarczycy w tym momencie mają dwóch prawych obrońców - Joshuę Kimmicha oraz 33-letniego Rafinhę, któremu kontrakt kończy się po tym sezonie. Wszystko wskazuje na to, że Bayern nie przedłuży umowy z Brazylijczykiem, a co za tym idzie - na prawej stronie defensywy pojawi się wakat. Na pewno potencjalny transfer Wan-Bissaki wpłynąłby pozytywnie na rywalizację w zespole, ponieważ Anglik wydaje się być nieco poważniejszym konkurentem dla Kimmicha niż Rafinha.
Co może stanąć na przeszkodzie tego transferu? Tutaj raczej nie ma wątpliwości - cena, którą prawdopodobnie zażyczą sobie za Wan-Bissakę działacze Crystal Palace. W końcu Anglik jest bardzo młody, a na dodatek ma kontrakt do czerwca 2022. Biorąc pod uwagę, że kluby z Premier League generalnie nie mają problemów z pieniędzmi i nie muszą panicznie sprzedawać swoich najlepszych piłkarzy, cena za 21-latka może Bawarczyków przerazić. Tym bardziej, że nie są oni skorzy wydawać wielkich kwot na transfery, o czym świadczy fakt, że ich rekordem transferowym jest Corentin Tolisso, który kosztował 41,5 miliona euro. Kolejna kwestia to wyżej wspomniana konkurencja - na nieszczęście dla Bayernu, jeśli chodzi o kwoty wydawane na transfery, nie mają szans rywalizować z Manchesterem City czy Chelsea.
Bayern jest jednak o tyle w komfortowej sytuacji, że nie musi się spieszyć. W końcu na prawej obronie ma pewniaka w osobie wyżej wspomnianego Kimmicha, a w razie czego zawsze można przedłużyć kontrakt z Rafinhą. Nie zmienia to jednak faktu, że Wan-Bissaka na pewno przydałby się ekipie Niko Kovaca.