Sarri może wrócić do ojczyzny
Czarne chmury zbierają się nad głową Maurizio Sarriego. Fatalne wyniki, absolutnie odpychający styl gry i beznadziejna atmosfera w zespole - tak wygląda Chelsea pod wodzą włoskiego szkoleniowca. Coraz częściej mówi się o tym, że cierpliwość Romana Abramowicza powoli się kończy. Bardzo możliwe, że jeśli Chelsea przegra niedzielny finał Pucharu Ligi przeciwko Manchesterowi City, to Sarri będzie mógł pakować manatki. Wygląda jednak na to, że nie pozostanie długo bezrobotny.
Jak donosi Sky Sports, usługami 60-latka bardzo mocno zainteresowana jest Roma. Działacze klubu z Wiecznego Miasta pilnie rozglądają się za następcą obecnego trenera - Eusebio Di Francesco, który popadł w niełaskę po kompromitującej porażce 1:7 z Fiorentiną w Coppa Italia. Oczywiście nie jest to jedyny kamyczek do ogródka Di Francesco, ponieważ Roma generalnie rozczarowuje w tym sezonie - w Lidze Mistrzów ledwie wyszła ze słabej grupy, a w rozgrywkach Serie A zajmuje dopiero 5. miejsce. Jednak to właśnie blamaż w Pucharze Włoch miał przelać czarę goryczy. Nic dziwnego - takie kompromitacje zawsze najmocniej działają na wyobraźnię właścicieli klubów.
Rozliczenie z obecnym szkoleniowcem Romy ma nastąpić dopiero po zakończeniu obecnego sezonu, jednak nie ma się co czarować - jeśli rzymianie przynajmniej nie powtórzą niesamowitego wyniku w Lidze Mistrzów z zeszłorocznych rozgrywek, Di Francesco zostanie zwolniony. Wtedy pierwszym wyborem dla "Giallorossich" będzie Sarri. Włodarze Romy mieli już kontaktować się z agentem włoskiego trenera i omawiać pierwsze kwestie dotyczące kontraktu.
Według mnie ten ruch byłby świetny dla Sarriego. We Włoszech dzięki pracy w Napoli ma już wyrobioną markę - tamtejsi działacze na pewno okażą więcej cierpliwości niż Abramowicz. Sam Sarri miał przyznać, że na nauczenie Chelsea swojego stylu gry potrzebuje więcej czasu, jednak chyba trafił do złego klubu, bo rosyjski miliarder nigdy nie był znany z przesadnej wyrozumiałości w stosunku do trenerów. Warto też zauważyć, że jeśli włoski szkoleniowiec przegra niedzielny mecz (a wszystko na to wskazuje), to będzie mieć sporo czasu, żeby przygotować się do pracy w nowym klubie.