Przed nami derby Londynu - zapowiedź 28. kolejki Premier League

Następna kolejka Premier League zostanie rozegrana w środku tygodnia. Mamy przed sobą dziesięć spotkań naszej ulubionej ligi, które odbędą się w przeciągu dwóch dni. Łatwego wyboru nie będzie, ponieważ teoretycznie możemy wybrać tylko jedno spotkanie do obejrzenia danego dnia. Wtorkowy terminarz nie oferuje nam wielkich hitów, za to w środę trafił się co najmniej jeden, na który każdy fan Premier League będzie czekał z niecierpliwością. Mowa oczywiście o derbach Londynu, czyli starciu pomiędzy Chelsea a Tottenhamem.

Cardiff - Everton (wtorek, 20:45)

Chłopaki z niebieskiej części Liverpoolu nie mają ostatnio zbyt dobrej passy. Wygrali tylko jedno spotkanie z ostatnich pięciu. Mówi się o tym - całkiem słusznie - że posada Marco Silvy wisi na włosku, więc po ewentualnej porażce z walczącym o utrzymanie Cardiff City, włodarze Evertonu mogą uprzejmie wyprosić Portugalczyka za drzwi. Cardiff przegrało ostatni mecz aż 1:5, dlatego nie ma chyba lepszego przeciwnika niż Everton, żeby odkupić winy i na własnym stadionie zgarnąć przynajmniej punkt. 

Mój typ: 1:2

Huddersfield - Wolves (wtorek, 20:45)

Huddersfield jest już myślami w Championship. Trochę szkoda, że radzą sobie aż tak źle w aktualnym sezonie Premier League. Wtorkowy przeciwnik nie jest lichy, bo zmierzą się z dosyć dobrze dysponowanymi "Wilkami". Zawodnicy Nuno Espirito Santo zremisowali ostatnie dwa spotkania, więc najprawdopodobniej zechcą rozjechać Huddersfield na ich stadionie. Wolverhampton ma na koncie 35 bramek, ale aż 34 zdążyli w obecnym sezonie stracić. Wtorkowym meczem powinni znacznie podreperować swój bilans bramek i wskoczyć na siódme miejsce, które obecnie okupuje Watford.

Mój typ: 0:3

Leicester - Brighton (wtorek, 20:45)

Claude Puel zwolniony. Teraz trzeba szukać nowego szkoleniowca, ale wcale się nie zdziwie, jeśli wtorkowy mecz wygrają gładko. Nie od dzisiaj wiemy, że zwolnienie jednego trenera i granie pod przywódcem tymczasowego, daje nowe pokłady sił piłkarzom. Nagle prypominają sobie jak grać w piłkę, jak współpracować między sobą, cud!!! W Brighton również nie dzieje się ostatnio najlepiej, ponieważ w ostatnich pięciu spotkaniach zdobyli tylko jeden punkt. Od strefy spadkowej dzielą ich tylko trzy punkty. Mają co prawda jeszcze jeden zaległy mecz, ale niestety, nie będą grali z Huddersfield.

Mój typ: 2:1

Newcastle - Burnley (wtorek 21:00)

Zapowiada się bardzo emocjonujący pojedynek. Na St James' Park wjadą dwa autobusy, za kierownicami których usiądą dwaj specjaliści od parkowania tych pojazdów pod bramką. Który z nich wyjdzie z tej walki zwycięsko? Tak bym zapowiedział spotkanie pomiędzy Newcastle a Burnley. Do tego meczu z większą pewnością podejdą gracze Sean'a Dyche'a, uniesieni ostatnim zwycięstwem z Tottenhamem, czego raczej nikt się nie spodziewał. Piłkarze Rafy Beniteza również wygrali ostatnie spotkanie, tyle że ze znacznie słabszym rywalem, czyli Huddersfield. Obydwie drużyny ostatnimi czasy radzą sobie bardzo dobrze w Premier League. Mecz, wbrew temu co napisałem na początku, nie zapowiada się jakoś szczególnie emocjonująco, ale dla miłośników taktyki, równych odległości między zawodnikami, odpowiedniego przesuwania się - powinien być prawdziwą ucztą. 

Mój typ: 1:1

Arsenal - Bournemouth (środa, 20:45)

Oklepane, mało śmieszne i nudne to już do bólu, ale Arsenal wskoczył na swoje miejsce w tabeli Premier League. Jeśli dalej chcą piastować czwartą lokatę, muszą pokonać na swoim stadionie Bournemouth. Mają tylko jeden punkt przewagi nad piątym w tabeli Manchesterem United, więc nie mogą się teraz potknąć. Walka o Ligę Mistrzów zapowiada się naprawdę emocjonująco, ponieważ nie tylko "Czerwone diabły", ale również Chelsea znajduje się za plecami Arsenalu. Artur Boruc nie będzie miał w tym spotkaniu łatwego zadania, zapewne kilka razy wyciągnie futbolówkę z sieci.

Mój typ: 3:1

Southampton - Fulham (środa, 20:45)

Claudio Ranieri miał zbawić Fulham, ale na ten moment tracą aż osiem punktów do bezpiecznego miejsca w tabeli. Rywal również walczy o utrzymanie, tyle że Southampton dzieli tylko punkt od wydostania się ze strefy spadkowej, więc mają o wiele łatwiejsza drogę do pozostania w elicie. Jeśli Fulham wygra mecz, to może pojawi się jeszcze jakieś światełko w tunelu, ale mimo stawiałbym w tym spotkaniu na nieznaczną wygraną Southampton. A jeśli chodzi o samą przyjemność oglądania, to tego dnia będą znacznie ciekawsze mecze. Na przykład derby Londynu, które rozpoczną się piętnaście minut później.

Mój typ: 2:1

Chelsea - Tottenham (środa 21:00)

Hit Kolejki. Derby Londynu. Co by nie powiedzieć, Tottenham ma jeszcze jakieś szansę na zdobycie mistrzostwa Anglii, a Chelsea walczy już tylko o czwarte miejsce, które da im możliwość gry w Lidze Mistrzów. W obozie "The Blues" nie wiedzie się ostatnio najlepiej, a żeby nie iść daleko, wystarczy przypomnieć sobie końcówkę dogrywki "Carabao Cup". Wszyscy już pewnie widzieliście i wiecie o co chodzi, więc nie będziemy tu o tym pisać. Maurizio Sarri nie ma łatwo ze swoimi piłkarzami, dlatego środowe derby zapowiadają się na ciężki pojedynek. Liczymy jednak, że spotkanie spełni nasze oczekiwania i dostaniemy prawdziwy HIT w środowy wieczór, jak na prawdziwe derby przystało. Jednak, w związku z problemami Chelsea, lekką przewagę w tym meczu może mieć mimo wszystko Tottenham.

Mój typ: 2:3

Crystal Palace - Manchester United (środa, 21:00)

Kilka dni temu Crystal Palace wygrało na wyjeździe 1:4 z Leicester City. W środę o 21:00 podejmą na swoim stadionie przeciwnika z wyższej półki. Zmierzą się z Manchesterem United, który zremisował w "hicie" ligi angielskiej z Liverpoolem. Włożyłem słowo "hit" w cudzysłowie, ponieważ każdy liczył na znacznie ciekawszy spektakl. Wydaje się raczej, że Manchester United łatwo wywiezie trzy punkty z Londynu. Podopieczni Roya Hodgsona mogą być co prawda nakręceni po wysokiej wygranej z Leicester, ale nie sądzę, by zrobiło to takie wrażenie na "Czerwonych diabłach", że mają obawy o stratę punktów. 

Mój typ: 0:2

Liverpool - Watford (środa, 21:00)

Jak wspomniałem w zapowiedzi poprzedniego meczu, Liverpool (tylko) zremisował z Manchesterem United. Tylko, ponieważ tym sposobem przewaga nad drugim w tabeli Manchesterem City stopniała do jednego punktu. Wiadomo, że przeciwnik nie był łatwy i istniało ryzyko remisu, nawet przegranej. Ale trzy remisy w ostatnich pięciu meczach? Niedobrze. Zwłaszcza, że poza potknięciem się w Manchesterze, Liverpool zremisował również z Leicester i West Hamem. Tak to oni mistrza nie zdobędą, niestety. Watford spisuje się w obecnym sezonie wzorowo. Nikt się raczej nie spodziewał, że jedenaście kolejek przed końcem sezonu będą na siódmym miejscu w tabeli. Nie będzie to łatwa przeprawa dla Liverpoolu.

Mój typ: 3-2

Manchester City - West Ham (środa, 21:00)

Manchester City podchodzi do spotkania z West Hamem świeżo po zdobyciu Carabao Cup. Jeszcze kilka kolejek temu mogliśmy śmiało stawiać, że to Liverpool jest na najlepszej drodze do zdobycia Mistrzostwa Anglii, ale teraz dzieli ich tylko jeden punkt. Wydaje się również, że w lepszej formie jest aktualnie ekipa z niebieskiej części Manchesteru. Będzie to raczej taki mecz, w którym Łukasz Fabiański kilka razy wyciągnie piłkę z siatki, niestety. Można śmiało twierdzić, że Manchester na spokojnie rozprawi się z West Hamem. Nie wierzyłbym tutaj w żaden cud, chociaż kilka tygodni temu to właśnie na nich potknął się Liverpool. 

Mój typ: 4:1

Zapraszamy Was do śledzenia naszych social-mediów. Piszcie tutaj oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy) Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni!

Autor

Tomasz Dwurznik

@Tomektuta