Jak wszyscy go chcą, to Arsenal też
Lubię śledzić informacje dotyczące planów transferowych Arsenalu. Wcześniej nie było to takie ekscytujące, ale teraz już jest. "Kanonierzy" mają bowiem bardzo ograniczone środki, a potrzeby wcale nie są małe, więc muszą kombinować, jak tylko się da, żeby dopiąć wszystkie transfery w lecie. W związku z tym szukają zawodników, których można bez późniejszych zobowiązań wypożyczyć albo takich, którym wygasa kontrakt i można ich podpisać za darmo. Wiadomo jednak, że część rynku złożona z takich piłkarzy jest mocno ograniczona i trzeba będzie się zwrócić w pewnym momencie do kogoś, kto przyjdzie już za gotówkę.
Wszystko wskazuje na to, że nabyć drogą kupna trzeba będzie bocznego obrońcę. Tacy też są potrzebni w Arsenalu. Tak naprawdę przydaliby się dwaj, po jednym na każdą stronę, ale jeśli to się nie uda, to chociaż niech będzie to lewy defensor. Akurat mało jest takich, którzy są porządni, a przy tym można ich zgarnąć za bezcen. Arsenal rozważa więc multum opcji i zastanawia się, w którym wypadku stosunek ceny do jakości jest najlepszy. Właśnie dodali do swojej bazy danych kolejne nazwisko, które będą pod tym kątem analizowali. Coś mi się jednak wydaje, że szybko przestaną.
Mówię bowiem o Nicolasie Tagliafico. Argentyńczyk szaleje w tym sezonie w barwach Ajaxu Amsterdam. Jest pewny w defensywie i groźny w ataku. Często pojawia się w miejscach boiska, w których nie powinien być, ale robi to przemyślanie i z dobrym wyczuciem czasu. Jest jedną z czołowych postaci "Joden" i można śmiało powiedzieć, że między innymi dzięki niemy amsterdamczycy awansowali do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Taka forma sprawiła, że zainteresowały się nim największe marki, podobno nawet Barcelona i Real Madryt.
Właśnie dlatego, wydaje mi się, że Arsenal nie ma podjazdu do Tagliafico. Argentyńczyk ma lepsze opcje do wyboru i co najważniejsze, te opcje są w stanie zapłacić za niego spore pieniądze, a "Kanonierzy" musieliby męczyć Ajax negocjacjami. Londyńczycy muszą więc rozejrzeć się za kimś, kto nie jest tak popularny. Może Arek Reca?