Sancho może niedługo wrócić do Anglii
Konia z rzędem temu, kto przewidział eksplozję talentu Jadona Sancho w tym sezonie. Oczywiście - wiele mówiło się o tym, że 18-latek ma papiery na zostanie wielkim zawodnikiem i włodarze Manchesteru City zrobili głupotę zezwalając na jego odejście. Mało kto jednak spodziewał się, że jeszcze będąc nastolatkiem okaże się kluczowym zawodnikiem Borussii Dortmund. 8 bramek i 12 asyst w bieżących rozgrywkach Bundesligi - liczby mówią same za siebie. Nic dziwnego, że coraz częściej pojawiają się pogłoski o odejściu Sancho z Borussii, która ze względów finansowych raczej nie będzie w stanie go zatrzymać.
Jak podaje "Daily Telegraph" - liderem w wyścigu po angielskiego wonderkida jest obecnie... Manchester United. Dokładnie, "Czerwone Diabły" mają w planach utrzeć nosa swoim lokalnym rywalom kupując ich utalentowanego wychowanka. Rzecz jasna nie chodzi tutaj tylko o kwestię rywalizacji z "The Citizens" - Sancho dobrze wpisuje się w nową politykę obraną przez włodarzy United, czyli inwestowanie w młodych angielskich zawodników. "Czerwone Diabły" miałyby przeznaczyć na ten ruch minimum 100 milinów funtów, co oznaczałoby, że Sancho stałby się najdroższym angielskim zawodnikiem w historii.
Włodarze klubu z Old Trafford mają jednak jeden problem, który nazywa się Alexis Sanchez. Chilijczyk jest obecnie najlepiej zarabiającym zawodnikiem Premier League, ale po jego występach absolutnie tego nie widać. Gra bardzo mało, a jak już wybiega na boisko, to irytuje stratami i spowalnianiem akcji. Bez wątpienia, żeby sprowadzić Sancho, "Czerwone Diabły" najpierw muszą się pozbyć zbędnego balastu w postaci 30-letniego Chilijczyka. Jednak czy Sanchezowi będzie się spieszyło do odejścia, mając kontrakt marzeń do czerwca 2022? Podejrzewam, że obecnie niewiele klubów dałoby mu chociaż połowę jego obecnej pensji. Teoretycznie Alexis może się uprzeć, że zostanie w United do końca kontraktu i przesiedzi ten czas na trybunach. Wtedy z większych transferów na Old Trafford raczej nici, ponieważ nawet tak bogaty klub jak Manchester United ma ograniczony budżet na płace.