Guardiola coraz bliżej przeprowadzki
Manchester City zdobędzie w tym sezonie drugie mistrzostwo z rzędu. Nie ma co z tym w ogóle dyskutować. "Obywatele" wreszcie wskoczyli na fotel lidera i nikomu już go nie oddadzą, bo po prostu nikt ich już nie dogoni. Nawet ten Wasz nieszczęsny Liverpool, który traci ledwie punkt. Jemu też już nie się uda, swoją szansę zmarnował koncertowo. Jeśli Hiszpanowi uda się do tego wygrać Puchar Anglii, na co ma spore szanse, bo z poważnych rywali został im już tylko Manchester United, to będzie oznaczało, że Guardiola zdobył w Anglii wszystko, co tylko mógł w trzy sezony i to po kilka razy. To chyba dobry czas, żeby zmienić otoczenie, prawda?
Z takiego samego założenia wychodzi Juventus, który od jakiegoś czasu nagabuje Hiszpana. Po sezonie z zespołu "Bianconerich" odejdzie Massimiliano Allegri, który jest już znudzony prowadzeniem "Starej Damy". Turyńczycy liczą, że podobne wrażenie będzie miał dominujący angielską piłkę Guardiola i przyjdzie do Włoch w poszukiwaniu nowych przygód. Tam w końcu jeszcze nie prowadził klubu. Kiedy ostatni raz podawaliśmy informacje na temat negocjacji agenta Hiszpana z mistrzem Włoch, twierdziłem, że raczej nic z tego nie wyjdzie, bo Guardiola ma jeszcze ważny kontrakt przez dwa lata. Dziś pojawiają się głosy, które twierdzą, że poważnie się wtedy myliłem. W sensie nie kierują się do mnie personalnie, bo mnie przecież nie znają. Po prostu wysnuły kompletnie przeciwną tezę.
"Daily Mirror" twierdzi, że doszło do informacji, według których Hiszpan miał się już dogadać z Juventusem i latem przejdzie do Turynu. Co ciekawe, rzekomo ta wiadomość została przekazana przez to samo źródło, które twierdziło, że Ronaldo przejdzie do Turynu, w momencie, w którym wszyscy myśleliśmy jeszcze, że to słaby żart. Taka argumentacja jest potężna, ale wciąż nie możemy jej brać za pewnik. Moim zdaniem wszystko będzie zależało od wyników Guardioli. Jeśli zdominuje Anglię po raz kolejny, to ją opuści. Jeśli ktoś pokrzyżuje mu plany, to odłoży swoją przeprowadzkę do Turynu.