Arsenal ma na oku kolejnego pomocnika
Poszukiwania zastępcy Aarona Ramseya trwają w najlepsze. Walijczyk podpisał w końcu jakiś czas temu porozumienie z Juventusem, która zobowiązała go do późniejszego podpisania kontraktu, na mocy którego będzie zarabiał 400 tysięcy funtów tygodniowo, co uczyni go piątym najlepiej zarabiającym piłkarzem w Europie. Trudno więc dziwić się, że Ramsey zdecydował się na taką opcję. "Kanonierzy" też nie mogą mieć mu za złe. Zamiast się na niego złościć, trzeba więc zakasać rękawy i zacząć szukać nowego pomocnika. Akurat to Arsenal robi namiętnie i co chwila wymyśla sobie nowych potencjalnych następców swojego piłkarza. W ten weekend tez nie próżnowali, bo właśnie doszedł im nowy kandydat.
O kim mowa? Chodzi o Pablo Fornalsa. Hiszpan jest obecnie piłkarzem Villarrealu i zalicza bardzo przyzwoity sezon. Na tyle dobry, że interesują się nim znacznie mocniejsze zespoły. Co ciekawe, kilka dni temu pojawiła się informacja, według której interesować się nim miało Napoli. Dla nas to bardzo złą informacja, bo Fornals gra niemalże na tej samej pozycji co Piotrek Zieliński i byłby dla Polaka realnym zagrożeniem. Wychodzi jednak na to, że Włosi nie są jedynymi, którzy będą z nim negocjować, a nie wykluczone, że na dniach pojawią się kolejni.
Podający tę informację "Express" nie daje nam jednak żadnych szczegółów. Sytuacja jest więc tak samo niewiadoma, jak w przypadku Napoli kilka dni temu. Nie wiemy nic o negocjacjach kontraktu czy ewentualnej sumie odstępnego. Należy więc przypuszczać, że to bardzo wstępny etap zauroczenia tym piłkarzem. Fornals jest brany jako jedna z opcji, ale z pewnością nie jest priorytetem. Arsenal wolałby zakupić kogoś tańszego, bo Hiszpan wyceniany jest na 30 milionów euro, co stanowi niemalże trzy czwarte budżetu transferowego "Kanonierów" na przyszły sezon. Lepszą opcją wydaje się chociażby Ever Banega, który będzie kosztował mniej, zna się z Unaiem Emerym i jest bardziej doświadczony. Jest oczywiście dużo starszy, ale przy tak ograniczonym saldzie na koncie londyńczycy absolutnie nie mogą wybrzydzać. Lepsze to niż Tomasz Jodłowiec.