Manchester jednak skusi się na stopera

Całe zeszłe lato Manchester United próbował pozyskać klasowego stopera. "Czerwone Diabły" przez dwa miesiące kontaktowały się z tyloma zawodnikami, że jakby chciał ich tu wszystkich wypisać, to wyszedłby mi jakiś leksykon albo coś na kształt książki telefonicznej, z tym, że nie mam numerów, bo nie mam jeszcze takich kontaktów. Stoper na Old Trafford jednak się nie pojawił i widać brak jego obecności od początku rozgrywek. Ole Gunnar Solskjaer nieco tę sytuację naprostował, ale szału dalej nie ma. Norweg ma rzekomo uważać inaczej i stwierdził, że nie zamierza wydawać ogromnych pieniędzy na defensora, a 80 milionów, które niby mógł spożytkować na stopera, wyda inaczej. Nie oznacza to jednak tego, że nie wzmocni się żadnych obrońcą, jeśli jakiś nie pojawi się na rynku w promocyjnej cenie, a tak się składa, że jeden będzie miał metkę z napisem "sale".

Kto dokładnie? "Daily Mirror" przypomina, że tego lata wyjątkowo tani będzie Toby Alderweireld. Belg ma w swoim kontrakcie klauzulę, która sprawia, że w przypadku niepodpisania nowej umowy, po tym sezonie jego kwota odstępnego wyniesie mizerne 26 milionów funtów. Biorąc pod uwagę umiejętności, doświadczenie i ogólnie pojęty poziom, który reprezentuje Alderweireld, to niesłychana promocja. Jeśli Tottenham faktycznie nie podpisze z nim nowego kontraktu, na Belga momentalnie rzuci się kilka klubów, nie tylko Manchester United. To w końcu nie tylko bardzo smaczny, ale także, a może nawet przede wszystkim, budżetowy kąsek.

Niemniej jednak faworytem pozostaną "Czerwone Diabły", bo starały się o niego już rok temu. Według brytyjskich mediów miały wtedy oferować nawet sumę trzykrotnie wyższą od tej promocyjnej, a "Koguty" i tak się nie zgadzały. Już niedługo mogą mieć poważny powód do plucia sobie w brodę i walenia się po czole, jeśli oczywiście stracą Belga za znacznie mniej. Trudno wyobrazić sobie lepszy powrót na rynek transferowy niż taki blamaż sprzedażowy. To jest w stanie zrobić tylko Tottenham i szczerze im kibicuję, by tak też się stało.

Autor

Michał Fitz

michafitz