Scholes trenerem? Już nie...
Pamiętacie tego rudzielca, który non stop dogadywał Louisowi van Gaalowi i Jose Mourinho, że do niczego się nie nadają? Ciągle za wszystko ich krytykował, ciągle sprawiał wrażenie wszechwiedzącego, ciągle pouczał. Ciągle coś mu u nich przeszkadzało. Ten pan nazywał się Paul Scholes. Był genialnym piłkarzem, choć czasami pozwalał sobie na niektóre zagrywki, które nie były godne futbolowej elegancji. Dziś nadszedł jego zły dzień – sam odszedł z Oldham Athletic, klubu, który trenował.
Czekał 37 dni na ostateczne pozwolenie na objęcie posady. Wytrwał na stanowisku trenera… 31 dni. Wygrał jedno spotkanie, trzy zremisował, trzy przegrał. Thierry Henry oraz Gary Neville, jego rywal i kolega z boiska również polegli na stanowiskach trenerskich. Wydawało się, że po nich nikt już nie będzie wykonywał tej pracy gorzej. Wygląda na to, że obecne pokolenie wielkich piłkarzy ma naprawdę ogromne problemy z przeniesieniem swojej „zarąbistości” na karierę trenerską. To śmierdzi Paulem Mersonem i jego totalnie krzywym epizodem menedżerskim w Walsall.
Oldham, drużyna grająca w League Two ma szczęście, że Scholes nie spuścił jej niżej. Ma też szczęście, że to przecież liga z 24 drużynami, a Athletic ma przewagę 12 punktów nad zagrożonym spadkiem do Conference Yeovil Town. Naprawdę jednak aż tak źle musiało się to wszystko potoczyć? Tego nie można nazwać niczym innym jak tylko chichotem losu.
Jose Mourinho siedzi pewnie teraz w swoim lokum, delektując się życiem i myśląc, jak znów zdobędzie serca fanów BeIn Sports. Louis van Gaal będzie pewnie bawił swoje wnuki, szczęśliwy na emeryturze, wspominający swoje sukcesy z Ajaksem, Barceloną, kadrą Holandii i AZ Alkmaar. A Paul Scholes? Pewnie za jakiś czas o tym zapomni, ale dziś jest pośmiewiskiem. Niczym nie różni się od tych, których sam krytykował. Wyprzedził jedynie władze pod jednym względem – sam odszedł, nie został wyrzucony.
Aha, nie mam też nic przeciwko weganom. Ale Forest Green Rovers, drużyna, która jest częściowo złożona z wegan, jest na szóstym miejscu. Oldham - na czternastym. Chichot losu niesie się jeszcze bardziej, panie Scholes.