Liverpool chętny na gwiazdę Ligue 1
Liverpool teoretycznie wciąż może wygrać jeszcze Premier League i Ligę Mistrzów, choć osobiście nie wróżę im ani jednego, ani drugiego. Te ewentualne sukcesy będą niby zależały od całego zespołu, ale dobrze wiemy, że realny wpływ na nie będą miały jedynie niektóre nazwiska. Mnóstwo będzie zależało od ofensywnego trio. Jeśli Roberto Firmino, Mohammed Salah i Sadio Mane nie spuszczą z tonu, a może nawet nieco się podbudują z formą, to Liverpool będzie miał prawo mieć nadzieje. Nie tylko na to, że wygra któreś trofeum, ale też na to, że jeden z tych zawodników opuści szeregi klubu po sezonie. „The Reds” są jednak tego świadomi i według „Daily Mirror” mają już pewną alternatywę.
Kogo? Rzekomo chodzi o Memphisa Depaya. Niewypał transferowym Manchesteru United odżył w Lyonie i jest gwiazdą tego zespołu. W tym sezonie ma już 8 bramek i aż 14 asyst. To jednak i tak nie odzwierciedla jego wpływu na grę, który jest po prostu niepoliczalny. Holender prezentuje się znakomicie już drugi sezon, więc nie możemy dziwić się, że wielkie kluby po raz kolejny się po niego zgłaszają. Wydawać by się mogło, że Depay nie będzie chciał dołączać do Liverpoolu, skoro wciąż pochlebnie wypowiada się o Manchesterze, ale Robert Pires ma inne zdanie. Legenda francuskiej piłki udzieliła wywiadu dla „bwin”, w którym stwierdziła, że napastnik będzie chciał wrócić do Premier League, by udowodnić wszystkim ekspertom, że wtedy miał po prostu gorszy okres i tak naprawdę nadaje się do tych rozgrywek. Gdzie szukać lepszego miejsca na udowadnianie takich rzeczy jak nie w Liverpoolu?
Pieniądze nie będą problemem. Depay zostanie ściągnięty przez „The Reds” tylko w przypadku sprzedaży jednej ze swoich ofensywnych gwiazd, a taka transakcja z pewnością zapewni fundusze na późniejszy zakup Holendra. Lyon pewnie zakrzyknie za niego jakieś 50 milionów euro, ale liverpoolczyków będzie na to stać. Niech mi tylko skubaniec spróbuje strzelić potem gola United. Niech lepiej siedzi w tej Francji. Podobnie, choć przez inne motywy, uważają kibice Liverpoolu.