OFICJALNIE: ''Łolegunar'' na stałe w United!
Mamy komunikat, którego każdy się spodziewał. Nie Mauricio Pochettino, nie Zinedine Zidane, nie Laurent Blanc, ale ten, który miał tu być na chwilę. Ole Gunnar Solskjaer pozostanie trenerem Manchesteru United. Związał się on z klubem trzyletnią umową i z jego roli zniknie nazwa „caretaker” – opiekun, trener tymczasowy.
W oświadczeniu klubu czytamy choćby wypowiedzi trenera:
Od pierwszego dnia, gdy tu przybyłem, poczułem się w tym klubie jak w domu. Gra dla Manchesteru United była dla mnie wyróżnieniem. Ostatnie kilka miesięcy było fantastycznym doświadczeniem – chcę podziękować wszystkim trenerom, piłkarzom, sztabowi za pracę, jaką wykonaliśmy do tej pory. O takiej pracy zawsze marzyłem. Jestem podekscytowany tym, że mogę poprowadzić klub długoterminowo. Mam nadzieję, że będzie kontynuowali dążenia do sukcesu, na jaki zasługują nasi fani.
Mamy też wypowiedź krwawego Edwarda, ale nie tego z „Miodowych Lat”. Mamy wypowiedź Eda Woodwarda, czyli szefa wszystkich szefów w Manchesterze United:
Odkąd został zatrudniony w roli opiekuna tymczasowego, Ole zanotował wyniki, które mówią same za siebie. Poza wynikami, Ole wnosi jednak doświadczenie piłkarskie i trenerskie. Łączy to z pragnieniem dawania szansy młodym piłkarzom. Głęboko rozumie kulturę tego klubu. To wszystko świadczy o tym, że jest odpowiednią osobą, by poprowadzić Manchester United naprzód.
Jak to oceniamy? Ludzie, to było do przewidzenia. Można było liczyć na to, że istotnie Pochettino może nie zleci z pierwszej pozycji na liście Woodwarda, ale negocjacje z Danielem Levym nigdy nie będą łatwe. On nie da wyjąć swojego trenerskiego asa.
Manchester pozostał z Solskjaerem, ale nie jest niczym ten sławetny Zabłocki i jego mydło, albo Himilsbach z angielskim. „Łolegunar” rzeczywiście udowodnił, że potrafi dać piłkarzom luz, który był im potrzebny. Jednak nawet on nie zapewnił im pozostania w FA Cup, a także nie przeżył jeszcze pierwszego poważnego kryzysu. A taki fani United pewnie będą przeżywali. Za jakiś czas zaczną wymagać zwycięstwa w Premier League i Ligi Mistrzów. Tylko tych trofeów United nie wygrało po odejściu sir Aleksa Fergusona. Kadra wymaga wzmocnień, ale jak na razie tych najważniejszych piłkarzy wciąż może nie da się utrzymać. Nikt nie jest pewny przyszłości de Gei, Pogby czy Herrery.
Dlatego nie ma dziś entuzjazmu, jest to potwierdzenie czegoś, czego się spodziewaliśmy. Gdzie to zaprowadzi Manchester United? Na pewno nie w dół, ale... czy Norweg jest trenerem, który jest w stanie wynieść United na piedestał? Mamy wątpliwości.