To nie ludzie, to ''Wilki'' - echa meczu Wolves - Manchester United
Zaczniemy od drugiej strony – spojrzymy najpierw na reakcje i sami zobaczycie, w jaką histerię (lub po prostu w stan akceptacji złego stanu rzeczy) wpadł Manchester United. Ten klub po odejściu sir Aleksa Fergusona miota się, miota się, aż w końcu wszystko sprawia, że jeśli nie otrze się on o dno, to jest w stanie sam z siebie się poprawić. Jest niczym Syzyf, wydaje się, że już wtoczy swój kamień na szczyt góry, ale zaraz potem się on wyślizguje. Doczekaliśmy się kryzysu w United. KOLEJNEGO.
(De Gea nie jest przyklepany. Pozwala się, by wieszać psy na Pogbie. Martial był bliski odejścia. Shaw – tak samo. Kupiony za 30 milionów funtów Herrera odejdzie za darmo.
Ale nie martwcie się – Ed Woodward podpisał umowy z Youngiem, Jonesem i Smallingiem. Priorytety, koledzy. Priorytety. Pier*****y brak pojęcia.)
(Moje przemyślenia odnośnie dzisiejszego meczu:
- Ashley Young – do sprzedania
- McTominay – imponujący
- Lindelof to jedyny obrońca, jakiego mamy.
- Podarowaliśmy Wolves pierwszego gola.
- Pogba, Lingard, De Gea – słabo.
- Shaw zawieszony na kolejne dwa spotkania.)
(Man Utd i jego fani muszą zrozumieć, że samo wydawanie pieniędzy to nie jest odpowiedź/rozwiązanie. Odkąd Ferguson odszedł, to nie działa. Bądźcie mądrzy co do zatrudniania (odpowiednich ludzi) – spójrzcie, co zrobili „Wolves”. Sprowadzili piłkarzy, którzy istotnie chcą w nim być i stawać się lepszymi.)
Wszystko przez te cholery z Molineux. Bo to nie ludzie, to „Wilki”. To mówiłem ja, Rafał Majchrzak.
Wolverhampton drugi raz pokonuje w ostatnim czasie Manchester United. 2:1 po raz kolejny, wcześniej w FA Cup, dziś w lidze. Dramat, nieszczęście, brak tej radości, którą Manchester okazywał przez ostatnie tygodnie. Po trzech miesiącach coś niedobrego dzieje się z Manchesterem. David de Gea, Ander Herrera i Paul Pogba zdają się nie być w 100% myślami w tym klubie. Kontrakty, myślenie o przyszłości, chęć odejścia – każdy z tych czynników ma wpływ na boisko. De Gea jest cieniem samego siebie i dziś to potwierdził. Ashley Young, Chris Smalling i Phil Jones dostają nowe kontrakty, a w najlepszym razie powinni być piłkarzami numer 15-17 w kadrze. Alexis Sanchez dostaje kosmiczne pieniądze za NIC. Piłkarskie zero, którego transferu broniłem, ale nie na warunkach płacowych, jakie przedstawiono. Ed Woodward bawi się z kibicami United. Dał im zabawkę w postaci trzyletniego stałego kontraktu dla Ole Gunnara Solskjaera. Zaczęły się porażki, to już wracają głosy, że Solskjaer to tylko słup, a taktykę ustala asystent, Mike Phelan. Cóż… jak widać nie tylko w Polsce przy braku wyników ludziom zaczynają grzać się zwoje.
Ale kibice United już powinni przywyknąć, że tutaj wszystko rodzi się w bólach…
Skrót triumfu Wolverhampton (brawa dla tego projektu Jorge’a Mendesa, zasłużenie są na tym siódmym miejscu):