Manchester ma sposób na zatrzymanie Pogby
Kojarzycie Paula Pogbę, nie? To ten typ, co strzela w Manchesterze najwięcej goli, ale tylko z karnych, choć imponuje również tym w jak inteligenty sposób operuje piłką na w trakcie gry. Nadal pustynia w głowie? To dodam jeszcze, że wyróżnia się też fryzurą, która jest zawsze nienagannie odpicowana, co tylko potwierdza nam fakt, że jest ogromnym narcyzem o ego porównywalnym z tym, które należy do Jose Mourinho. Teraz chyba nie ma już wątpliwości, o kogo chodzi, więc przejdźmy do meritum.
Ostatnimi czasy bardzo dużo mówi się o ewentualnym odejściu Paula Pogby do Realu Madryt. Zinedine Zidane jest podobno wielkim fanem jego talentu i bardzo chciałby mieć go w swoich szeregach, zaczynając modernizację środkowej linii właśnie od niego. Media twierdzą, że sam piłkarz poważnie się nad tym zastanawia. W sumie trudno się dziwić. Przejście do ekipy "Królewskich" gwarantuje nie tylko prestiż czy większą szansę na trofea drużynowe, ale również zwiększa możliwości piłkarza na otrzymanie nagrody indywidualnej z grawerunkiem własnego nazwiska, czego najlepszym przykładem jest Luka Modrić. Manchester oczywiście nie chce dopuścić, by Pogba wybrał Madryt, więc próbuje go przekonać różnymi sposobami. Jeszcze kilka lat temu, kiedy bez wyrzutów sumienia oddawano go do Juventusu, byłoby to nie do pomyślenia. Wtedy przecież służył tylko do noszenia ręczników na treningu, a po nim latał po kolejne butelki piwa dla kolegów.
Sytuacja jednak diametralnie się zmieniła, orły matematyki powiedziałyby nawet, że o 360 stopni. Teraz Pogba jest w zasadzie najważniejszy i żeby go zatrzymać, trzeba mu przedstawić konkretne argumenty, które będą miały wkrótce pokrycie w rzeczywistości i nie okażą się tylko marną mistyfikacją. "Daily Mirror" podaje, że Ole Gunnar Solsksjaer miał wpaść na pomysł mianowania go kapitanem na przyszły sezon. Na tę chwilę owa rola jest raczej przechodnia, ostatnio pełnił ją nawet David De Gea. W tym sezonie Pogba był już nawet kapitanem, ale zaraz potem pokłócił się z Mourinho i od tamtego momentu jest nieuprzywilejowany, by nosić opaskę na swoim ramieniu. Jeśli jednak teraz otrzyma pełną zgodę na pełnienie tej funkcji, prawdopodobnie zostanie tym samym wystarczająco przekonany, by pozostać na Old Trafford.
Niestety, może się okazać, że rozwiązanie tego problemu spowoduje kolejny. Mianowanie Pogby kapitanem tylko dlatego, że ten ma kaprys odejść, ma szansę odbić się negatywnym echem w szatni. Koledzy z zespołu będą niezadowoleni z faktu, że przewodzi nimi zawodnik, który zaszantażował włodarzy, a nie taki, który zwyczajnie na to zasługuje. Z dobrej atmosfery, która obecnie panuje w szatni zespołu może więc zrobić się niezły pasztet i to jeszcze taki porośnięty soczystą pleśnią. Podobnie uważają też sami kibice "Czerwonych Diabłów", którzy absolutnie nie uważają tego pomysłu za dobre rozwiązanie.