Zaskakujący kandydat na zastępcę Sarriego
Maurizio Sarri ma już na pewno nieco spokojniejsze noce niż na początku tego roku, ale wciąż nie możemy stwierdzić, że każdego ranka wstaje wyspany. Już nie chodzi nawet o to, że małżonka kopie go na spaniu czy zabieraniu biedakowi kołdrę. Mam tu na myśli nerwy, które towarzyszą mu w związku z chwiejną formą swojego zespołu. Kilka ostatnich tygodni było spokojniejszych, Sarri nawet nie dostawał za dużo okazji do tego, by poczytać o nowych osobach, które miałyby go zastąpić w pracy. Do dziś.
"Daily Record" podaje bowiem, że Chelsea wciąż nie zdecydowała się odnośnie przyszłości Włocha na Stamford Bridge i w związku z tym szuka pewnych alternatyw. Ten czasownik został tu użyty niebezpodstawnie, ponieważ "The Blues" faktycznie nie ograniczają się do oczywistych nazwisk, tylko kombinują. Według powyższego źródła tym razem wymyślili sobie Javiego Gracię. Hiszpan jest menedżerem Watfordu, który w tym sezonie radzi sobie wyjątkowo dobrze. "Szerszenie" wciąż mają niewielkie szanse na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów z ligi, a oprócz tego grają jeszcze w finale FA Cup. Nie ma tam wybitnych piłkarzy, dlatego to właśnie jego osoba przyciąga największa uwagę. Sklecenie takiego kolektywu z tamtych piłkarzy jest sztuką.
Warto jednak nadmienić, że informacja ta nie jest konkretna i mówi jedynie o zainteresowaniu w razie zwolnienia Sarriego. Pożegnanie się z Włochem nie jest pewne, tak samo jak wybór Gracii na jego ewentualnego zastępcę. Na niekorzyść Hiszpana działa nie tylko brak konkretów, ale również znikome doświadczenie w prowadzeniu tak dużego zespołu. Nawet jeśli Chelsea się nim interesuje, prawdopodobnie nie będzie chciał przeprowadzać eksperymentu i postawi na kogoś pewniejszego. A szkoda, bo może ktoś taki wreszcie zrobiłby w tamtejszej szatni porządek. W sensie, że poustawiał pewnych piłkarzy do pionu, a nie że posprzątał.
— Patryk Malinski (@pmalinski83) 15 kwietnia 2019