Może ktoś się w końcu zdecyduje? - zapowiedź 37. kolejki Premier League
Do końca sezonu pozostały tylko dwie kolejki i nadal nie możemy być niczego pewni. Liverpool liczy pewnie na jakiekolwiek potknięcie Manchesteru City. Chelsea, Arsenal i Manchester United mają za to duży problem z podjęciem decyzji, o tym kto zagra w Lidze Mistrzów od następnego sezonu. Jak inaczej tłumaczyć fakt, że od trzech kolejek żadna z tych drużyn nie wygrała ani jednego meczu? Skupmy się może na zapowiedzi całej 37. kolejki sezonu 18/19 w Premier League.
Everton - Burnley (piątek, 21:00)
Everton ma tylko dwa punkty straty do siódmych w tabeli "Wilków". Po bezbramkowym remisie z Crystal Palace, zmierzą się na własnym stadionie z Burnley prowadzonym przez Sean'a Dyche'a. W poprzedniej kolejce nie zdołali powstrzymać Manchesteru City, ale przegrali tylko 0:1, więc nie było tak źle. Zapewnili sobie utrzymanie, mają aż dziewięć punktów przewagi nad osiemnastym w tabeli Cardiff, dlatego można byłoby powiedzieć, że nic już nie muszą. Przeciwne myśli zajmują Marco Silve, który musi zrobić wszystko, żeby Everton zdobył trzy punkty w tym spotkaniu. Remis z Crystal Palace nie dał im jednego punktu, tylko zabrał dwa, przez co znacznie utrudnili sobie szansę na zajęcie siódmego miejsca. Trzeba wygrać i liczyć na to, że Leicester i Wolves potkną się w swoich pojedynkach.
Mój typ - 1:0
Bournemouth - Tottenham (sobota, 13:30)
"Koguty" przegrywają 0:1 w Premier League z West-Hamem, po czym kilka dni później takim samym rezultatem kończy się mecz z Ajaxem Amsterdam w Lidze Mistrzów. Tylko dzięki słabej dyspozycji pozostałych drużyn walczących o czwarte miejsce, nadal mają przewagę czterech punktów nad piątym w tabeli Arsenalem. Wystarczy wygrać z "Wisienkami" i Liga Mistrzów w przyszłym sezonie dla nich. Wiadomo, najważniejszy jest awans do najważniejszych europejskich rozgrywek, ale skoro można powalczyć przynajmniej o najniższe miejsce na pudle, to pewnie będą chcieli tak uczynić. Bournemouth zajmuje obecnie czternaste miejsce, a my możemy cieszyć się z tego, że Artur Boruc jest podstawowym bramkarzem. Kto wie, może przy odrobinie szczęścia zachowa czyste konto w tym spotkaniu, co w ostatniej kolejce przeciwko Tottenhamowi udało się innemu rodakowi, czyli Łukaszowi Fabiańskiemu.
Mój typ - 1:2
West Ham - Southampton (sobota, 16:00)
Kto by się spodziewał, że "Młoty" wywiozą trzy punkty z nowego stadionu Tottenhamu? Łukasz Fabiański zachował czyste konto, a West Ham umocnił się na jedenastym miejscu. Tracą cztery punkty do Watfordu i Evertonu, więc mają jeszcze teoretyczne szansę na pierwszą dziesiątkę, ale nie wydaje mi się, żeby wspomniane powyżej kluby nie zdobyły ani jednego punktu w dwóch ostatnich kolejkach. Southampton wreszcie może odetchnąć, ponieważ już nie musi walczyć o utrzymanie. Mogą za to wygrać z "Młotami", liczyć na porażkę z Burnley, dzięki czemu wskoczą na piętnaste miejsce w tabeli. Krótko mówiąc, nikt tu nie ma zbyt wiele do stracenia, tym bardziej za dużo do zyskania. Zapowiada się raczej na spokojny pojedynek.
Mój typ - 2:2
Wolves - Fulham (sobota, 16:00)
Powinienem teraz napisać, że oczywistym faworytem tego starcia będzie Wolves, ale Fulham w ostatnich kolejkach sezonu stało się niepokonane. Paradoks, ponieważ mówimy o drużynie, która już na dobre pożegnała się z Premier League. Ostatnie trzy mecze: trzy zwycięstwa, zero straconych bramek. Sam jestem zdziwiony tym faktem, zwłaszcza, że udało im się pokonać nie tylko walczące o utrzymanie Cardiff, ale też Bournemouth i Everton. Jeśli "Wilki" chcą zdobyć trzy punkty w tym starciu, nie mają prawa lekceważyć swojego przeciwnika w 37. kolejce. Wolves ma trzy punkty przewagi nad ósmym Leicester, cztery nad Evertonem i Watfordem, więc znajdują się obecnie w najlepszej sytuacji, jeśli chodzi możliwość zajęcia siódmego miejsca na koniec sezonu.
Mój typ - 2:1
Cardiff - Crystal Palace (sobota, 18:30)
Cardiff ma naprawdę duży problem. Do końca sezonu pozostały tylko dwie kolejki, a oni mają aż cztery punkty straty do siedemnastego w tabeli Brighton. O ile mają szanse na zwycięstwo z Crystal Palace, o tyle w ostatniej kolejce zmierzą się z Manchesterem United. Fakt, ekipa Solskjaera nie jest w najlepszej dyspozycji, ale na Cardiff sił powinno wystarczyć. Nie chce nic wyrokować na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek, ale wszystkie znaki na niebie wskazują, że Walijczycy pożegnają się z Premier League. Crystal Palace już nic nie musi, ale zwycięstwem mogliby podreperować swój ujemny bilans bramek (43:48 przyp. red.). Sobota 18:30, jeśli naprawdę nie będziecie mieli nic ciekawszego do roboty, to pewnie jako zagorzali fani Premier League zasiądziecie do tego pojedynku.
Mój typ - 1:1
Newcastle - Liverpool (sobota, 20:45)
Niestety, Liverpool przegrywa pierwszy półfinałowy mecz Ligi Mistrzów z Barceloną. Wynik 3:0 na Camp Nou nie odzwierciedlał rzeczywistej formy "The Reds", ponieważ przy odrobinie szczęścia wynik byłby zupełnie inny. Mieli swoje sytuacje, których niestety nie udało się wykorzystać. Oby nie mieli tego problemu z Newcastle prowadzonym przez Rafe Beniteza. Każdy fan piłki nożnej doskonale zdaje sobie sprawę ze świetnego warsztatu taktycznego hiszpańskiego szkoleniowca, który dokładną analizą przeciwnika i ustawieniem piłkarzy na boisku potrafił zaskakiwać najlepszych w tym sezonie. Liverpool czeka ciężka przeprawa w sobotni wieczór, ale wydaje mi się, że mimo wszystko zdobędą trzy punkty.
Mój typ - 1:2
Chelsea - Watford (niedziela, 15:00)
Chelsea piastuje obecnie czwartą lokatę, ale to wcale nie oznacza, że są już pewni Ligi Mistrzów od przyszłego sezonu. Mają tylko dwa punkty więcej od piątego w tabeli Arsenalu, który tego samego dnia, tyle że o 17:30, zmierzy się z Brighton. Niestety, nie trafił im się tak łatwy rywal jak Kanonierom, czyli drużyna z dna tabeli. Watford nie jest też zespołem, który ze względu na zajęcie dziesiątego miejsca, mógłby już sobie odpuścić. Tracą cztery punkty do siódmego Wolves, więc jest jeszcze o co walczyć. Chelsea podejdzie do tego starcia świeżo po remisie z Eintrachtem Frankfurt w półfinale Ligi Europy. Będą zmęczeni nieco bardziej od Watfordu, ale stawka jest tak duża, że po prostu muszą wykrzesać z siebie jeszcze trochę sił w dwóch ostatnich kolejkach.
Mój typ - 2:2
Huddersfield - Manchester United (niedziela, 15:00)
Manchester United jest ostatnio - jakby to najłagodniej powiedzieć - w słabej dyspozycji. Pięć ostatnich meczów, to jedna wygrana, jeden remis i trzy porażki. Do czwartego w tabeli Chelsea brakuje im tylko trzech punktów. Na ich szczęście, w terminarzu 37. kolejki trafili najlepiej jak mogli, ponieważ zmierzą się na wyjeździe z ostatnim w tabeli Huddersfield. Pomimo słabej dyspozycji, nie mam jednak większych obaw co do faworyta tego spotkania, którym bezsprzecznie jest Manchester United. Trzy punkty trzeba zdobyć, tak jak trzeba liczyć na potknięcie reszty ekip walczących o czwarte miejsce, jeśli nadal marzy się o Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Mam tylko nadzieje, że zobaczymy w tym meczu więcej niż jedną bramkę.
Mój typ - 1:3
Arsenal - Brighton (niedziela, 17:30)
Arsenal dosyć pewnie poradził sobie w półfinałowym meczu Ligi Europy z Valencią, pokonując hiszpański zespół 3:1 na własnym stadionie. W niedziele o 17:30 podejmą na Emirates Stadium walczące o utrzymanie Brighton, które ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Gracze Unaia Emery'ego wydają się zupełnie innym zespołem, kiedy przychodzi im mierzyć się w europejskich pucharach. W Premier League - co trzeba sobie jasno i wyraźnie powiedzieć - ostatnimi czasy grają tragicznie. Trzy porażki z rzędu, do tego nie tracili punktów z największymi w lidze, tylko z Crystal Palace, Wolves i Leicester. Mają teoretycznie łatwego rywala, ale tylko teoretycznie, gdyż Brighton nadal nie jest pewne utrzymania i będzie zapewne robić wszystko, żeby nie męczyć się do końca sezonu.
Mój typ - 2:1
Manchester City - Leicester (poniedziałek 21:00)
Czy Brendan Rodgers zrobi wszystko, żeby pomóc Liverpoolowi w zdobyciu mistrzostwa Anglii? Jedno jest pewne, Pep Guardiola w spotkaniu z tym przeciwnikiem nie może liczyć na łatwe i pewne trzy punkty. Jeśli ktoś miałby jeszcze zatrzymać Manchester City, to chyba tylko Leicester. Chociaż mecz nie odbędzie się w prime-time, tylko zwieńczy 37. kolejkę Premier League w poniedziałkowy wieczór, to chyba możemy jasno powiedzieć, że będzie hitem kolejki. Leicester nadal walczy o siódme miejsce, więc również dla nich ten pojedynek jest bardzo ważny. Napędzeni ostatnim zwycięstwem 3:0 z Arsenalem, zechcą pewnie pójść za ciosem, ale na niepokonany od dawna Manchester City może to niestety nie wystarczyć. Tak jak napisałem powyżej, spotkanie pomiędzy tymi drużynami zapowiada się najciekawiej ze wszystkich w przedostatniej kolejce aktualnego sezonu Premier League.
Mój typ - 3:2
Przed nami ostatnie dwie kolejki aktualnego sezonu Premier League, a my zapraszamy Was na naszą grupę na facebooku To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Zachęcamy także do śledzenia nas na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy) Twitterze i Instagramie.