De Ligt odmówił Manchesterowi
Matthijs de Ligt nie bez powodu jest jednym z najbardziej rozchwytywanych obecnie piłkarzy. Gość jest jeszcze nastolatkiem, a gra jak profesor. Jego forma i boiskowa dojrzałość zdumiewają każdego, więc wszyscy chcą go mieć. Przez to cena Holendra cały czas leci w górę. Dlatego w walce o niego liczą się już tylko najbogatsze kluby Europy. Faworytem jest Barcelona, choć nie mamy jeszcze potwierdzenia, że na pewno tam przejdzie. Wiemy za to, gdzie na sto procent nie będzie występował.
W Manchesterze United. Szok i niedowierzanie, w końcu kto chciałby tam przechodzić prawda? Niby tak, ale przypomnijmy przypadek Paula Pogby, który zdecydował się na powrót do Anglii właśnie wtedy, kiedy "Czerwone Diabły" miały grać w Lidze Europy. Okazuje się więc, że te rozgrywki wcale nie odstraszają zawodników, jeśli dobrze nawinie im się makaron na uszy i jeszcze lepiej zapłaci. De Ligt chyba jednak spaghetti nie lubi, bo nie dał się nabrać na żadne sztuczki i według katalońskiego "Sportu" kategorycznie odmówił transferu do Manchesteru United.
Nie ma wątpliwości, ze to dobra decyzja ze strony Holendra. W Barcelonie, czy nawet w Manchesterze City, o ile zdecyduje się jednak tam przeprowadzić, czekają go o wiele korzystniejsze warunki pracy. Takie, na które zasługuje. Nie ma się co oszukiwać, ekipa "Czerwonych Diabłów" jest obecnie zbyt słaba, by być godną takiego talentu. Szkoda by było patrzeć, jak się tam marnuje, co z resztą potwierdzają opinie innych internautów.
— AminuddiN (@amnddnlol) 7 maja 2019