UEFA weźmie się za Manchester City
Wydawać by się mogło, że nadchodzące dni będą dla kibiców Manchesteru City obfitowały w samą radość. W końcu udało się obronić tytuł mistrzowski przed krwiożerczym Liverpoolem, a na dodatek zaraz finał Pucharu Anglii ze słabiutkim ostatnio Watfordem, więc śmiało można dopatrywać się kolejnego trofeum. Radość ta nie będzie jednak niczym niezmącona, ponieważ podejrzane zachowanie "Obywateli" na rynku transferowym może w konsekwencji doprowadzić do bardzo poważnych kar. Ich czyny właśnie zaczęła rozpatrywać UEFA.
"The Times" podało dzisiaj, że Manchester City stał się przedmiotem śledztwa Europejskiej Federacji Piłkarskiej, która będzie badała klub, by sprawdzić czy w ostatnich latach nie naruszał on przepisów finansowego fair play. "The Citizens" jak każdy nowobogacki klub z resztą jest podejrzany o takie machlojki, ale inne ekipy zwykle sprytnie się przed tym bronią. UEFA sprawdzi, czy Anglicy byli w swoich poczynaniach równie przebiegli. Jeśli nie, mogą ich spotkać poważne kary. Opinia publiczna nie ma raczej wątpliwości, że powinny one zostać nałożone.
— Anprim Steven Seagal Basque Liberation Front (@theMeatLad) 13 maja 2019
Najgroźniejszą jest oczywiście wykluczenie z rozgrywek Ligi Mistrzów. Manchester City regularnie występuje w tych rozgrywkach od kilku lat i wielkim nieszczęściem byłby fakt, gdyby po tak genialnym sezonie nie mogli w niej wystąpić. Trzeba się jednak liczyć z tym, że jeśli jakieś nieprawidłowości wyjdą, to podadzą sobie rękę z konsekwencjami. Tym razem nie będzie już taryfy ulgowej, bo federacje piłkarskie są już bardziej nieugięte. Jak ktoś nie wierzy, niech się zapyta Chelsea.