Niezwykły pomysł na następcę Sarriego w Chelsea
Znacie to uczucie, kiedy macie szansę zdobyć dla klubu jakiekolwiek trofeum, a i tak nie jesteście pewni tego, czy utrzymacie posadę w klubie? Wiadomo, Antonio Conte miał tylko podobną, a nie identyczną sytuację, natomiast jego wygrana w FA Cup na nic się zdała, skoro w Chelsea mieli go dosyć. Teraz kolejny włoski pomysł może wylądować w koszu. A następca ma być… znajomą twarzą charakterną.
Maurizio Sarri nawet pomimo zwycięstwa w Lidze Europy może pożegnać się z Chelsea. Jego następcą – zdaniem włoskiego Mediasetu – miałby zostać… obecny trener Derby… a jednocześnie legenda klubowa – Franciszek Lampard. Ten sam, któremu nie uznano tego gola…
Mimo wszystko, jest to wiadomość niesamowita. Chelsea miałoby wystarczyć to, że Lampardowi udało się wyrzucić z Pucharu Ligi Manchester United. Miałoby wystarczyć to, że Derby zakwalifikowało się do baraży o awans do Premier League (tam wynik jest nierozstrzygnięty – Leeds podejmuje dziś w rewanżu ekipą „Lampsa”, pierwszy mecz wygrali panowie biali z Elland Road 1:0). Sarri osiągnął dwa finały rozgrywek pucharowych (Puchar Ligi i Liga Europy). Sarri przywrócił Chelsea miejsce w Lidze Mistrzów i zakończył sezon na podium. Ale to jednak Lamparda mają forować w Londynie na stanowisko trenera. Stanowisko, które objąłby mimo wszystko w trudnym momencie (utrata gwiazdy, wiszący wciąż nad Chelsea zakaz transferowy, daleka od mistrzowskiej forma).
211 goli w 648 spotkaniach dla Chelsea. Wygrana w Lidze Mistrzów, tytuły mistrzowskie w Anglii, Puchary Anglii, Puchary Ligi – Frank Lampard był piłkarzem nietuzinkowym.
Wielokrotnie udowadniał, że każdy marzył, by mieć go w swojej drużynie. Można powiedzieć, że z nim sytuacja wygląda jak z Daniele de Rossim i Francesco Tottim. Tutaj John Terry jest jak Totti – nie jest wcale człowiekiem powszechnie uwielbianym, ale to on był zawsze panem kapitanem, oddanym barwom Chelsea. A Lampard jest jak de Rossi – także jest pomocnikiem, bardziej autentycznym, walecznym, ale lubianym. Do dziś szkoda jest momentu, kiedy chciał po śmierci matki wygrać Ligę Mistrzów w 2008 roku, ale mu się to nie udało…
A co z Maurizio Sarrim? Patrząc na końcówkę sezonu, byłoby nam go również szkoda. Zrobił, co mógł. A teraz Mediaset przymierza go do Romy, Milanu oraz Juventusu. Gdzie Milan i Roma są dużo pewniejszymi opcjami…