Wenger: ''Muszę podjąć decyzję...''
Od momentu, gdy w zeszłym roku Arsene Wenger opuścił szeregi Arsenalu, ludzie wielokrotnie dyskutowali na temat jego dalszej przyszłości. Gdzie pójdzie? W jakiej roli? Kiedy coś obejmie? Wydawało się tylko kwestią czasu to, jak Francuz znów poprowadzi jakiś zespół, chociaż teraz - po jego słowach - nic nie jest takie pewne...
1213 meczów ze średnią 1,95 punktu przez 22 lata robią fantastyczne wrażenie. Ciągłość pracy była w Arsenalu zachowana, stabilizacja trzymała się twardo, chociaż w ostatnich latach urzędowania Wengera często się z niego nabijano. Chciano jego odejścia, bo choć stabilizacja faktycznie była, to nie było progresu, rozwoju, sukcesów - widocznych w pozostałych klubach czołówki Premier League. Teraz 69-latek udzielił wywiadu dla BBC, w którym szczerze opowiedział o tym, co się u niego dzieje i jakie ma plany na przyszłość. Oto fragmenty:
Myślałem, że wrócę do trenowania bardzo szybko, ale podoba mi się zachowywanie lekkiego dystansu.
Teraz jestem na skrzyżowaniu. Zobaczycie mnie jeszcze w futbolu, ale... czy jako trener? Nie wiem.
W tym roku wziąłem udział w wielu akcjach charytatywnych, konferencjach i spodobało mi się to bycie bardziej wycofanym, pod mniejszą presją.
Nie działam tak intensywnie, ale mam lepszy ogląd na to, co się dzieje. Widzę błędy, jakie popełniają trenerzy i nie płacę za nie.
Doszedłem do wniosku, że chcę dzielić się tym, czego się w życiu nauczyłem, ponieważ uważam, że na pewnym etapie życie jest użyteczne tylko wtedy, jeśli dzieli się tym, co się wie.
W jaki sposób to zrobię? Czy będzie to tylko wygrywanie meczów, czy coś innego? Muszę podjąć decyzję i nadejdzie ona bardzo szybko.
Piłka nożna to moja pasja i wkrótce do niej wrócę, ale nie mogę wam powiedzieć, jakie to będzie stanowisko.
Tęsknię za rywalizacją i tęsknię za Arsenalem, bo zostawiłem tam moje serce. Przez 22 lata oddawałem życie dla tego Klubu. Każda minuta była mu poświęcona i tęsknię za wartościami, które wspólnie tam praktykowaliśmy. Kibicuję Arsenalowi, to zawsze będzie mój Klub!
Osobiście uważam, że Wengerowi dobrze by zrobiło, gdyby zamiast wkraczania ponownie w trenerkę, wraz ze swoim doświadczeniem, pozycją i renomą przejąłby jakieś wyższe stanowisko. Wiecie, w wieku 69 lat trochę głupio znowu podporządkowywać się grupie dyrektorów, walczyć z kapryśnymi piłkarzami, na nowo budować szatnię i tak dalej... Wiadomo, że Francuz ma ogromne poważenia w futbolu i nigdy nie będzie pierwszym z brzegu szkoleniowcem, jego pozycja byłaby pewnie inna, ale mimo wszystko musiałby zaczynać coś od nowa na tym takim nieco niższym szczeblu, jakim jest trenerka. O co mi chodzi? O to, że widziałbym go w roli jakiegoś dyrektora, szefa, prezesa. Czego? Nie wiem. Dyrektor sportowy, techniczny, generalny, szkolenia... Widziałbym Wengera - tak jak sam mówi - gdzieś, gdzie będzie mógł dzielić się swoją wiedzą z innymi, kierować nimi, samemu pozostają na uboczu. Klub, który sobie wybierze, powinien czuć się zaszczycony.