Manchester United podbija
Graliście pewnie kiedyś w pokera, prawda? Mówię tu o tej bardziej kompetytywnej wersji Hold'em. Jest w niej kilka podstawowych komend, które wykonują zawodnicy, a samą rozgrywkę można bardzo łatwo przyrównać do negocjacji transferowych. Manchester United został po ostatniej ofercie brutalnie sprawdzony przez Crystal Palace, które na ręce, przynajmniej według siebie, miało droższego piłkarza, niż pieniądze, które stawiały na szali "Czerwone Diabły". Te są jednak nieugięte i w kolejnym rozdaniu próbują podbijać.
Chodzi oczywiście o ewentualny transfer Aarona Wan Bissaki. Kilka dni temu "Sky Sports" podawało, że Manchester złożył pokaźną ofertę za Anglika, ale dopiero z innych źródeł, jakąś dobę później dowiedzieliśmy się, że opiewała ona na około 40 milionów funtów. "Orły" odrzuciły ją i chyba myślały, że będą już miały spokój, ale nie z tym kupcem. Manchester jest bowiem nieugięty i według "Daily Mirror" jest skłonny zapłacić nawet 50 baniek, które lada moment położy na stole.
Czy to się w ogóle opłaca? Skądże! Wan Bissaka jest wart może z połowę tego, ale trzeba pamiętać, że młodzi Anglicy po prostu tyle kosztują i nic się z tym nie zrobi. Dodatkowo Crystal Palace wie, że trafiło na dosyć zdesperowany, aczkolwiek wciąż bogaty klub, więc chce go maksymalnie wyżyłować. Niestety, Manchester United musi dać z siebie zrobić frajera w tym przypadku, by osiągnąć swój cel. Do czego to doszło. Dobrze, że w razie czego jest chociaż Ashley Young.
— ED Woodward (@EDWoodward20) 10 czerwca 2019