Pchają, pchają - Manchester United jest blisko...
Deale Sportingu Club de Portugal z Manchesterem United zwykle kończyły się dobrze. Wędrował na Alvalade Peter Schmeichel. Wędrował do United wielki i potężny Cristiano, specjalista od fikołków Nani, a także największe defensywne nieporozumienie i człowiek, który odpadał nawet z Legią Macieja Skorży z eliminacji Ligi Europy... Marcos Rojo. Tym razem kolejny deal się zbliża. I ten może być tym razem strzałem platynowym. Jeśli kibice United nie odczuwają ekscytacji tym transferem, to powinni zacząć to robić.
To może być pierwszy transfer od lat, który może w United okazać się naprawdę kluczowy. Naprawdę może on odmienić oblicze drugiej i pierwszej linii tego zespołu. Bruno Fernandes już się zbliża. Gość, bez którego Sporting nie miałby nawet co marzyć o europejskich pucharach lub byciu zamieszanym w walkę o krajowe trofea.
#mufc have increased their offer for Bruno Fernandes to €65m + €15m in add ons. Still a lot to be agreed. Tottenham's offer is €65m #mulive [jornal de notícias, @Sport_Witness]
— utdreport (@utdreport) 11 czerwca 2019
Ten człowiek będzie warty tych pieniędzy. Kiedy sprawdzaliśmy jego wywoławczą cenę, to mówiliśmy, że Sporting żąda na sporo za mało za swoją gwiazdę. Przez dwa sezony, odkąd był w Sportingu po pobycie we Włoszech (który przebiegał różnie, ale był mu potrzebny w celu okrzepnięcia), przeżył wiele. Sporting przegrał walkę o mistrzostwo w 2018 roku, przegrał walkę o puchar, przeżył sytuację z zesłaniem kilkunastu piłkarzy do rezerw, humory prezesa Bruno de Carvalho, cyrk z Sinisą Mihajloviciem, ataki kibiców, no i wyszło z tego coś takiego: w tym sezonie to on przetrwał próbę charakteru.
Rozegrał 53 spotkania - strzelił we wszystkich rozgrywkach 32 gole, a także zaliczył 18 asyst. Zabrakło mu 3 punktów do średniej 1 punkt do klasyfikacji kanadyjskiej na mecz. Jeśli to nie jest zawodnik kluczowy, to ja nie wiem, kto nim jest...
Tak jak City ma Bernardo Silvę, tak Bruno Fernandes może być piłkarzem, którego z kolei niebieska część może będzie zazdrościła United. Bo czy jest takich piłkarzy obecnie dużo? Nie ma. Kibice United zatem pchają, pchają...