Tottenham bliski kolejnego hitowego transferu i to z promocji
Tottenham oszalał na rynku transferowym. Nie kupowali rok, ale jak już zaczęli, to uznali, że nie będą się patyczkować. W pierwszym możliwym ruchu pobili swój rekord kupują Tanguya Ndombele, a lada moment znów poprawią wynik, kontraktując Giovaniego Lo Celso. Na nich jednak nie koniec, bo jak się okazuje, "Koguty są bliziutko kolejnego zakupu i to po wyjątkowo promocyjnej cenie.
Tak przynajmniej twierdzi "London Evening Standard", które nie tylko doszło do informacji odnośnie finalizowanego przejścia Ryana Sessegnona do Tottenhamu, ale także do wiadomości dotyczących jego wyjątkowo niskiej ceny. Rok temu Anglik miał kosztować jeszcze coś w okolicach 50 milionów funtów. Teraz jest rzekomo do wyciągnięcia już za połowę tego.
Dlaczego? Przecież to utalentowany Anglik, który przechodzi między dwoma klubami z jednego miasta. Cena powinna być znacznie zawyżona, a nie zaniżona. Co tu jest grane? Czynniki wpływające na zmianę wartości był dwa. Po pierwsze, Sessegnon zagrał co najwyżej średni sezon, więc nie było opcji by jego cena utrzymała się na takim pułapie. Dodatkowo Fulham spadło z Premier League, a wartość zawodników z klubów relegowanych zawsze spada o kilkanaście procent. Tottenham świetnie się wstrzelił z ofertą i Fulham po prostu musiało zaakceptować ją na tak niskim poziomie. To nie Janusze, a rekiny biznesu.
— Abi (@AbhirupSaha3) July 22, 2019