W Arsenalu nie ma łatwo. Znów wypychają go z klubu
Arsenal jest klubem, w którym bardzo łatwo można zostać znienawidzonym. Po jednej czy drugiej wpadce fani mieszają cię z błotem i nie oczekują niczego innego, jak pożegnania się z tobą. Identycznej sytuacji doświadczył Arsene Wenger, który po pięknej przygodzie w barwach "Kanonierów" zdecydował się odejść, lecz to nie koniec.
Przenosiny Shkodrana Mustafiego na "The Emirates" miały być ogromnym wzmocnieniem, a Arsenal miał wobec Niemca naprawdę duże nadzieje. Były zawodnik Valencii miał tworzyć duet obrońców z Sokratisem, lecz jak pokazał czas, jego transfer do Anglii nie okazał się strzałem w dziesiątkę. Niezliczona liczba błędów spowodowała, że Mustafi nie stał się ulubieńcem trybun, a Unai Emery zdaje sobie sprawę z tego, że wystawianie go w podstawowym składzie nie jest najlepszym pomysłem. Takim z pewnością będzie sprzedaż zawodnika, po którego zgłaszał się niedawny gigant z Ligue 1.
AS Monaco po świetnych sezonach na ligowym podwórku nieco spuściło z tonu. W celu odzyskania świetnej pozycji we Francji potrzebne są wzmocnienia, a takim miałby być właśnie Mustafi. Arsenal za swojego gracza oczekuje około 30 mln euro, a Niemiec tworzyłby duet stoperów z Polakiem - rodakiem, Kamilem Glikiem. Kwota oczekiwana przez "Kanonierów" naprawdę duża, lecz oni zrobią wszystko, by pożegnać Mustafiego, a za pieniądze z niego wzmocnić linię ataku Nicolasem Pepe.