Kłopoty ma ten nasz Leroy Sane
Leroy Sane już był w ogródku, już witał się z gąską. Okazuje się jednak, że mecz o Tarczę Wspólnoty z Liverpoolem zmienił w przypadku zawodnika Manchesteru City bardzo wiele. Wyjście w pierwszym składzie, ale jednocześnie szybkie zakończenie udziału w meczu z uwagi na kontuzję. Diagnozy są niepokojące szczególnie dla Bayernu Monachium, który już przecież szykował grubo ponad setkę milionów do wydania na zawodnika...
...a tymczasem dziś zapadnie decyzja, czy konieczna będzie operacja kolana, które ucierpiało w niedzielnym meczu.
To się narobiło. Kontuzja kolana Leroya Sane poważniejsza niż przypuszczano i jutro ma zapaść decyzja, czy nie będzie potrzebna operacja. To co, cena w dół czy Bayern się wycofa z transakcji?
— Tomasz Urban (@tom_ur) August 7, 2019
Sport Bild i Bild: Sane przejdzie jutro testy, które zadecydują o konieczności operacji. W przypadku operacji czeka go kilkumiesięczna przerwa i transfer do FCB może upaść. Nie wiadomo jak zareaguje Bayern na wypadek konieczności operacji Sane. https://t.co/cy2HYAzfxl
— Gabriel Stach (@GabrielStachFCB) August 7, 2019
Mógłby sobie przybić piątkę np. z Kingsleyem Comanem - kontuzjowani skrzydłowi to przecież coś tak typowego w Bayernie, że aż strach. Pod warunkiem, że Bayern w ogóle go kupi - a czy naszym zdaniem powinni ryzykować?
Cóż - chyba powinni. Być może okaże się, że przez wyłączenie z gry na kilka miesięcy spadnie cena za Sane. Jego talent jest niepodważalny, natomiast jeśli konieczny będzie zabieg, rehabilitacja będzie naprawdę żmudna i potrzeba będzie ogromu pracy, by wróci do dyspozycji sprzed kontuzji. Bayern jest jednak w potrzebie - Robert Lewandowski nawołuje do jeszcze trzech transferów - skrzydłowych i jakiegokolwiek środkowego pomocnika. Sane miał być wyborem numer 1, ale jeśli już Bayern się na niego zdecyduje, to jest właśnie to ryzyko - że najprędzej zobaczy go na boisku w 2020 roku.
Jest jeszcze oczywiście Hakim Ziyech, za którego cena powinna odpowiadać Bayernowi. Tutaj jednak do gry może wkroczyć Marc Overmars - patrząc na to, z jaką częstotliwością przedłuża kontrakty swoim zawodnikom, Ziyech również może doczekać się nowej umowy. A zatem także - większej kwoty odstępnego.
I tak to się żyje w tym Monachium - z jednej strony szastającym pieniędzmi na obrońców, z drugiej strony czekającym nie wiadomo, na co w kontekście ofensywy...