Everton na zakupach w Manchesterze (akt.)
Everton wydał już na transfery 90 mln euro, ale jeszcze mu mało. Ubzdurał sobie, że koniecznie chciałby ściągnąć obrońcę z Manchesteru United, dlatego parę dni temu złożył ofertę za Chrisa Smallinga. Ta została jednak odrzucona, przez co "ten drugi klub z Liverpoolu" postanowił sięgnąć po innego "Czerwonego Diabła".
Marcos Rojo nie jest najlepszym transferem w historii Manchesteru United, dlatego przez wyraźną większość poprzedniego sezonu nawet nie łapał się na kadrę meczową. Tak to już wyszło. Teraz, w przedsezonowych przygotowaniach, wyglądał naprawdę obiecująco, jednak United postanowili ściągnąć w swoje szeregi - jakby to komicznie nie zabrzmiało - najdroższego obrońcę świata, czyli rzecz jasna Harry'ego Maguire'a. W takiej sytuacji trener Ole Gunnar Solskjaer wzruszył tylko ramionami i stwierdził: no dobra, Marek, idź.
W Evertonie są z tego powodu bardzo zadowoleni, bo stopera to akurat jeszcze w tym okienku nie kupili. Kwota ewentualnej sprzedaży (lub zakupu, zależy komu kibicujecie) nie jest na razie znana, ale angielskie media twierdzą, że obie strony rozmawiają ze sobą w sprawie transferu definitywnego. Warto też wspomnieć, że "The Toffees" chcieli już Argentyńczyka w zeszłym roku, ale wówczas transakcji nie udało się sfinalizować, przez co Rojo został tam, gdzie został. Teraz jednak historia bliska jest happy endu i choć o poziomie Virgila van Dijka tutaj bynajmniej nie mówimy, to i tak można cieszyć się z kolejnego przepływu gotówki i marży zgarniętej przez piłkarskich agentów.
AKTUALIZACJA: Everton poszedł na zakupy. Ale wyszedł z nich z pustym koszykiem, jeśli chodzi o sklep o nazwie "Old Trafford".
Marcos Rojo zostaje w Manchesterze United.
Late, late talks but no move - Marcos Rojo stays with @ManUtd
— Jim White (@JimWhite) August 8, 2019