Guardiola kaja się za incydent z Redmondem
Pepa Guardiolę można z pewnością opisać wieloma epitetami. To przecież wybitny trener. Gdzie się nie zjawi, potrafi zmontować drużynę na miarę mistrzostwa kraju. Jego genialny piłkarsko umysł nastraja każdego z jego zawodników tak, jak im nakaże. Poza tym, jako człowiek z pasją, bardzo żyje piłką. Oczywiście, daleko mu do ekstatycznego Conte, ale Hiszpan wciąż bardzo ekspresyjnie reaguje na wydarzenia boiskowe, rzadko kiedy siedzi spokojnie na ławce. Właśnie jedna z takich sytuacji miała miejsce stosunkowo niedawno, w środowym spotkaniu ligowym. Wszystkim wydawało się, że Guardiola troszkę przesadził, ale Hiszpan już przeprosił, zabierając jednocześnie głos w tej sprawie.
Zacznijmy jednak od początku, od tego co się wydarzyło. Manchester City mierzył się z Southamptonem. Święci okazali się trudnym orzechem do zgryzienia. Obywatele długo się z nimi męczyli i kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem 1-1, Raheem Sterling w 96 minucie zdobył dramatycznego gola na wagę trzech punktów. Tuż po ostatnim gwizdku Guardiola podbiegł do piłkarza drużyny przeciwnej, Nathana Redmonda i zaczął robić mu z jakiegoś powodu wyrzuty, niczym żona witająca wałkiem, wracającego z popijawy męża.
W mediach Guardiola został ostro zrugany, wiele osób twierdziło, że to zachowanie nie przystoi komuś takiemu jak on, tym bardziej, że przecież to jego zespół był górą i frustracja powinna się raczej przejawiać wśród Świętych, którzy stracili gola w ostatniej akcji meczu. Biorąc pod uwagę emocje, adrenalina na pewno buzowała w żyłach Hiszpana, ale to zachowanie było kompletnie niepotrzebne. Specjalna komisja ligowa analizowała nagranie z tej sytuacji, próbując doszukać się przekleństw i obelg rzucanych z ust trenera. Niczego poważnego się jednak nie doszukano i Hiszpan najpewniej nie zostanie zawieszony.
Guardiola, kiedy oczywiście już ochłonął, czuł potrzebę sprostowania całej sytuacja za pomocą brytyjskiej prasy. Nie chciał bowiem, by sytuacja pozostała bez wyjaśnienia, ani tym bardziej bez należytych przeprosin.
To dobra drużyna, mająca świetnych zawodników, a Nathan jest jednym z nich. Tym razem jednak kompletnie nie chcieli grać w piłkę. Od dziesiątej minuty meczu marnowali czas. Nie wytrzymałem i musiałem to skomentować. Powiedziałem, żeby grali normalnie, a nie na czas. Nie umiem nad sobą panować. Kiedyś naskoczyłem już tak na Kimmicha, muszę nad sobą pracować.
Brak obelżywych tekstów potwierdził też sam piłkarz. Redmond na łamach BBC przyznał, że Guardiola faktycznie mówił, że chciał by jego przeciwnicy grali bardziej otwartą piłkę. Hiszpan twierdził również, że to właśnie Redmond powinien być prowodyrem takiej gry, ponieważ ma wybitne umiejętności ofensywne.