Podsumowanie kolejki Premier League #15
Premier League
04-12-2017

Podsumowanie kolejki Premier League #15

-
0
0
+
Udostępnij

Ubiegły tydzień był wyjątkowo intensywny zarówno dla fanów, jak i piłkarzy Premier League. We wtorek i środę również mieliśmy bowiem okazję zaświadczyć meczów angielskiej ekstraklasy. W związku z nimi, mieliśmy prawo przypuszczać, że ta właściwa kolejka, która miała odbyć się w weekend, nie będzie już taka widowiskowa. Całe szczęście piłkarze udowodnili nam, że się myliliśmy i nie okazali żadnych oznak zmęczenia, dając nam kawał porządnego widowiska. Oczywiście, wszyscy nastawiali się na spotkanie Arsenalu z Manchesterem United, ale inne spotkania też zapowiadały się ciekawie i jak najbardziej takie były. Co więc się w nich zadziało i czego się z nich dowiedzieliśmy? Zapraszam.

Kolejkę rozpoczynała Chelsea, która na własnym obiekcie podejmowała Newcastle. The Blues, by wciąż trzymać kontakt z czołową dwójką z Manchesteru, musieli ten mecz zwyciężyć. Tymczasem to goście objęli prowadzenie jako pierwsi. Do siatki trafił Dwight Gayle. Prowadzenie The Magpies kompletnie nie odzwierciedlało przebiegu spotkania, które odbywało się pod dyktando Chelsea. Gospodarze szybko wyrównali, a potem zdobywali jeszcze kolejne dwa gole. Mecz co prawda zakończył się wynikiem 3-1, ale spokojnie mogło to być 6-1. Eden Hazard miał bowiem multum okazji, które w gruncie rzeczy sam sobie wypracowywał, bo był najlepszy na boisku. Nie mógł jednak przebić się przez Darlowa, który zostałby bramkarzem kolejki, gdyby kilka godzin później De Gea nie zaliczył kosmicznego meczu. Niemniej jednak The Blues po raz kolejny zaliczyli dominujący występ, a co dla nich najważniejsze pod wodzą Hazarda. Kiedy Belg jest prawdziwym liderem drużyny, to odnosi ona najlepsze rezultaty. Jego forma będzie kluczowa w pogoni za liderem z Etihad Stadium.

Tego dnia, choć nieco później grał też Liverpool. The Reds przyjechali w gości do beniaminka z Brighton. Mewy okazały się być wyjątkowo uprzejme i dały Liverpoolowi wszystko, czego zapragnął. Goście zwyciężyli bowiem aż 5-1 i nie dali najmniejszych szans beniaminkowi. Co ciekawe, pomimo tego, że The Reds tyle razy trafili do siatki, bramką nie mógł pochwalić się Salah. Paradoksalnie, to bardzo dobra informacja zarówno dla Kloppa, jak i kibiców. Oznacza to, że ofensywa wcale nie zależy tak bardzo od Egipcjanina, a ciężar gry potrafią wziąć na siebie inni. To właśnie zrobił Coutinho, który na ten jeden mecz przypomniał sobie formę sprzed dwóch sezonów, kiedy to był bezdyskusyjnie najlepszym zawodnikiem z Anfield. Tym samym Liverpool staje się realnym kandydatem do walki o wicemistrzostwo, a w przypadku potknięcia się City, nawet o tytuł.

O tej samej godzinie na Vicarage Road Watford podejmował Tottenham. Koguty przyjeżdżały do Szerszeni w trakcie serii trzech meczów bez zwycięstwa. By nawiązać walkę z resztą czołówki, desperacko potrzebowały zwyciężyć. Kiedy jednak to gospodarze, za sprawą Kabasele, objęli prowadzenie, miny po raz kolejny zrzedły sztabowi Spurs z Pochettino na czele. Chwilę później wyrównał jednak Son i wydawało się, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. I owszem było, tylko rękę wyciągnął nie ten, co trzeba. Sanchez tak niefortunnie machnął swoim przeszczepem, że trawił Richarlisona w twarz i wyleciał z boiska. Osłabienie zdecydowanie zredukowało szanse Kogutów na zwycięstwo i w ostatnich minutach musiały się bronić. Warto też nadmienić, że śmiało powinny ten mecz przegrać, ponieważ sędzia nie podyktował ewidentnego karnego za zagranie ręką Erica Diera. Pochettino zdobył ledwie dwa punkty na dwanaście możliwych, co przystoi bardziej zespołowi walczącemu o utrzymanie, a nie o najważniejsze laury. Argentyńczyk cieszy się dużym zaufaniem i nawet pomimo takiej zniżki formy nie powinien się martwić o posadę. Niemniej jednak, cierpliwość zarządu nie jest bezdenna i wyniki muszą się poprawić, najlepiej natychmiast.

Na koniec piłkarskiej soboty dostaliśmy nie lada deser. Czerwone Diabły przyjeżdżały na The Emirates, po to by utemperować, ostatnio bardzo śmiałe, zapędy ofensywne Arsenalu. Był to mecz bardzo dziwny. Jest to chyba najlepsze określenie. Arsenal był bez dwóch zdań drużyną lepszą piłkarsko. Oddał ponad dwadzieścia strzałów z czego piętnaście na bramkę. Aż czternaście spośród nich obronił De Gea. Hiszpan ustanowił tym samym rekord Premier League pod względem ilości udanych parad w jednym meczu. Kluczowy dla przebiegu spotkania był pierwszy kwadrans. United wyszło takim pressingiem, o jakim nawet w najgorszych koszmarach nie śnił Wenger. W efekcie wymusili na Kanonierach dwa błędy, które zakończyły się golami. Od tego czasu United już tylko się broniło i wyprowadzało kontry. Jedną z nich wykorzystał jeszcze później Lingard, ustalając tym samym wynik spotkania. Trudno mi sobie wyobrazić frustrację Wengera. Mając lepiej grający zespół, został przechytrzony przez człowieka, którego szczerze nie cierpi. Mourinho zaś pokazał nam wszystkim, że niestety w piłce nie zawsze liczą się czyste umiejętności, a również bardzo istotna jest skrupulatnie wykonywana taktyka.

Kolejkę kończyło starcie Manchesteru City z West Hamem. Obywatele są obecnie bezdyskusyjnym liderem, a West Ham jestem obecnie przykryty jakąś toną mułu, 10 metrów pod ziemią. Żeby zobrazować dysproporcję formy obu drużyn wystarczy powiedzieć, że u bukmachera mniej można było wygrać stawiając funta na zwycięstwo City w stosunku 8-1, niż na wygraną gości 1-0. Tymczasem to właśnie oni objęli prowadzenie. Wkrótce potem do Obywatele przycisnęli i jakimś cudem, trzeci mecz z rzędu, wygrali 2-1. Nie sądziłem, że prędko to napiszę, ale Citizens wykazują ewidentne objawy zadyszki, które już dwa mecze temu mogły przeobrazić się w stratę punktów. Nie są oni już tak klinicznie skuteczni i zarówno szczelni w defensywie, jak jeszcze miesiąc temu. Guardiola musi więc szybko znaleźć powody tej zniżki formy, zanim Chelsea i United zniwelują ciężko wypracowaną przez Obywateli przewagę.

Jeśli zaś chodzi o inne spotkania, to Everton znów wygrał i nagle z drużyny, która walczy o utrzymanie zrobił się pewnym średniakiem. Wygląda na to, że sama obecność Sama Allardyce’a na ławce ich uskrzydla. Niepokoić może za to fakt, że pod wodzą Alana Pardew nie gra Krychowiak. Polak został posadzony na ławce już drugi mecz z rzędu i ewidentnie nie jest ulubieńcem nowego szkoleniowca, tak jak to było w przypadku Tonego Pulisa. Znów też przegrało Swansea. Łukasz Fabiański, pomimo, że jest bramkarzem, który w tym sezonie zaliczył najwięcej udanych interwencji, nie był w stanie nadrobić fatalnej dyspozycji reszty zespołu. Łabędzie coraz bardziej niechybnie zbliżają się do Championship.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]
-
+23
+23
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]
-
0
0
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!