Mkhitaryan mówi wprost: ''W Anglii nie cieszyłem się z grania w piłkę''
Kiedy w 2016 roku Henrikh Mkhitaryan przechodził do Manchesteru United wydawało się to być nie tylko dobrym transferem dla klubu, ale też oczywistym krokiem do przodu w karierze Ormianina. Jak się okazało, było wszystkim poza tymi dwoma stwierdzeniami. Zaowocowało wymianą za Alexisa Sancheza i choć Chilijczyk robił wszystko, co mógł, by Mkhitaryan wyglądał przy nim jak gwiazda światowego formatu, były zawodnik Borussi nie potrafił tego wykorzystać i też spartaczył swój okres. Teraz, gdy już nie ma go w Anglii, wypowiedział się szczerze na temat pobytu w Premier League w trakcie konferencji prasowej Romy.
Teraz jestem w Rzymie i na tym się skupiam. To wcale nie jest krok w tył, ponieważ tu też gra się świetną piłkę. Potrzebowałem zmienić miejsce i gdy tylko nadarzyła się okazja, wykorzystałem ją. Muszę czerpać radość z futbolu, niezależnie od tego, gdzie się znajduję. W Anglii nie cieszyłem się z grania w piłkę.
Trudno mu się dziwić. Zaliczył dwa fatalne transfery pod rząd, które skutecznie zablokowały rozwój jego kariery. Był gnębiony przez fanów w zasadzie wszystkich drużyn, którzy zrobili z niego pośmiewisko i mema. Kto w takiej sytuacji wciąż cieszyłby się z tego, co robi? Choć poniekąd sam jest sobie winien, bo w końcu zaczęło się od jego słabej gry, to nikt nie powinien przechodzić przez taki okres, dlatego Ormianinowi życzymy odrodzenia formy w Romie. Tym bardziej, że gorzej być już nie może, prawda?