Królewna za żonę, Bale za Sterlinga - ''taka zamiana''!!!
Co zrobić z tym Garethem Balem? Komu by go wcisnąć? Za kogo wymienić? Którędy przemycić? Problemy Realu Madryt równają się niemalże problemom trzeciego świata, a podczas ich rozważania i prób rozwiązywania sympatyczny Walijczyk nadal sobie kopie piłkę. "Królewscy" wpadli w końcu na rewelacyjny pomysł wymiany, do którego mieliby jeszcze srogo dopłacić...
Słuchajcie - myśli cichutko w zakamarkach własnego umysłu Florentino Perez - mam plan na to, żebyście mogli utrzeć nosa tym cieniasom z United. Hehe, powiem im "cieniasy z United" i na pewno zmiękną - zachichotał w myślach Florek. - Oni chcą mojego wybitnego grajka już od paru sezonów, chcą i chcą, i chcą, i chcą, a ja im go nie daje. No nie daję no, mówię wam. A teraz mogę dać go tu wam, o, tak już. Gareth Bale, ponad setę za niego wywaliłem, więcej niż za Cristiano! A wam go za darmo dam, patrzcie, jak wam daję za darmo. Ba, ja wam dopłacę! Hehe, tak im powiem - zachichotwał ponownie Perez, choć potem pacnął się w głowę jednym z pucharów Ligi Mistrzów, na którym trzymał nogę, bo przecież szejkowie mają kasy aż bez łeb.
Ale kto wie, może przekona ich to, że Real zaoferuje Bale'a i 70 mln funtów/80 mln euro za jednego jedynego Raheema Sterlinga. Głupie? Niegłupie? Sky twierdzi, że możliwe. Co prawda nie jest wcale powiedziane, że Manchester City się na to zgodzi, a śmiem nawet twierdzić, że byłoby lekko niepoważne godzić się na taką propozycję. Sterling jest nie tylko 5 lat młodszy, ale jest w dużo lepszej formie, wykręca lepsze liczby (przynajmniej ostatnio), a jedyną jego wadą jest tak naprawdę tylko to, że nie można nim napalić w kominku na Boże Narodzenie. Balem można i to może być jakiś argument, w końcu szejkowie na pustyni za wiele drzew nie znajdą.
Chociaż nie ma też co specjalnie napalać się na taką transakcję, bo uznany dziennikarz Guillem Balague skomentował to dość jednoznacznie...
— Guillem Balague (@GuillemBalague) November 4, 2019