Lampard dostanie krocie na transfery
Choć na początku sezonu Frank Lampard nie dał sporych przesłanek ku temu, że może postawić osłabioną Chelsea na nogi, póki co mu się to udaje. Jego zespół stracił gwiazdę w postaci Edena Hazarda i przez zakaz transferowy nie mógł się nikim wzmocnić, więc Anglik musiał sobie radzić z młodzieżą. Na razie wychodzi mu to świetnie, ale wszyscy w klubie mają świadomość, że tak długo nie będzie i tym chłopakom trzeba dorzucić kogoś do pomocy. Jeśli zimą CAS się zlituje i zniesie zakaz, zarząd ma przeznaczyć Lampardowi spore fundusze na wzmocnienie zespołu.
Jak duże? Jak podaje "The Telegraph" ma to być 150 milionów euro. Tyczy się to tylko zimowego okienka. Możemy więc przypuszczać, że ta suma powiększy się do lata, o ile zakaz nie zostanie zniesiony przed styczniem. Wiem, że w obecnych realiach 150 milionów w nie każdym mniemaniu może oznaczać krocie, ale dla Lamparda na pewno czymś takim będzie. Za takie pieniądze można przecież kupić jednego kapitalnego grajka lub nawet dwóch bardzo dobrych. Chelsea nie ma też braków na co drugiej pozycji, więc ta kwota śmiało wystarczy, by znacząco ją zasilić.
— Chelsea Tweets (@Superlampard19) November 4, 2019
Na kogo wydać te pieniądze? Pomysłów jest kilka. Na tę chwilę najczęściej w mediach pojawia się w tym kontekście nazwisko Wilfrieda Zahy i Moussy Dembele. Prawdopodobnie Lampard, o ile oczywiście będzie mógł, nie zdecyduje się na pozyskanie dwóch piłkarzy ofensywnych, bo przydałby się też nowy obrońca. Lepiej będzie więc skupić się na transferze Zahy, który poszaleje na skrzydle, niż na sprowadzeniu Dembele. W końcu na szpicy są Abraham, Batshuayi i Giroud. Nie są to potężne nazwiska, ale na razie strzelają tyle, że nikt w Chelsea nie powinien narzekać.
— K⏺vaddict🌪 (@azpicapt) November 4, 2019