Poszukiwania spadkobiercy po Eriksenie przeniosły się do Włoch
Tottenham wpada w haul zakupowy, grzmią zagraniczne media, które codziennie sprzedają spekulacje na temat zastępstwa dla Christiana Eriksena. Jeszcze wczoraj był to Hakim Ziyech, dziś mamy wtorek, a na liście życzeń "Kogutów" znalazł się Lorenzo Pellegrini - wielka nadzieja włoskiej piłki...
... nadzieja, której kariera jest mocno zbliżona do tej Piotrka Zielińskiego. I niestety nie ze względu na to, że obaj występują w czołowych włoskich klubach, a bardziej na rozwój, który nagle przystopował. Lorenzo Pellegrini od kilku lat jest zaliczany do najzdolniejszych piłkarzy "młodego" pokolenia na Półwyspie Apenińskim. Od kilku lat chuchają i dmuchają na 23-latka, lecz ten... jakby się zatrzymał. Wciąż występuje w barwach AS Romy, a talent, który w nim drzemał, chyba przepadł na dobre. Dla Włochów zostanie, więc wiecznie młodym Pellegrinim (tak, jak dla nas Zieliński) i z nadzieją na ułamek szczęścia - wyjedzie z Włoch. A pierwsza do tego okazja nadarzy się już zimą.
Wówczas do Rzymu ma wparować Tottenham, który wjeżdżając jak do siebie - zabierze 23-latka do stolicy Wysp Brytyjskich. "Koguty" oczytanego pomocnika potrzebują, bowiem jak powietrza. Kontrakt Christiana Eriksena dobiega końca w zawrotnym tempie, a jego strata jest już raczej przesądzona. Następców reprezentanta Danii mieliśmy już wielu, a szansa na pozyskanie Pellegriniego jest identyczna, jak jego poprzedników i również wynosi 50%. Klub chce, zawodnik jeszcze nie wie. Przywiązanie do Romy jest ogromne, a szalę zwycięstwa na korzyść Anglików ma przechylić klauzula wykupu wynosząca zaledwie 30 mln euro. I na to właśnie liczą w Londynie!