Haaland zagra wszędzie
Równik, czyli teoretyczny obwód ziemi, ma długość 40 075 kilometrów. Około. Przebiega co prawda tylko przez 15 krajów, z czego kilka dotyka tylko drogą morską, ale ogólnie rzecz ujmując, jest z niego kawał długiego skurczybyka. Na północ i południe od równika leży naprawdę sporo krajów, można je tak liczyć i liczyć, a wiecie co jest najlepsze? W każdym z nich zagra Erling Haaland!
O norweskiej rewelacji słyszał już chyba każdy fan futbolu. Jeśli jednak należysz do grona tych, którym umknęły wyczyny 19-latka, to powiem Ci, że w barwach RB Salzburg zdobył już 28 goli w 21 meczach, z czego 8 w 5 spotkaniach Ligi Mistrzów. W debiucie w Champions League zapakował też hat-tricka, a ogólnie - licząc wszystkie rozgrywki - dorzucił do tego dorobku 7 asyst. Jest z niego przekot i nie może dziwić fakt, że wszystkie największe kluby i Manchester United mają go na swoich listach życzeń. No i oczywiście wszystkie media wciskają Haalanda do każdej możliwej drużyny.
Liverpool? Nie, nie, od pójdzie do Barcelony. Ale teraz na prowadzeniu jest już Real Madryt. W sumie chciałby go też Bayern, mają do Austrii blisko. Nie no, przecież monachijczycy się rozmyślili, nie są do niego przekonani. Jest jeszcze Borussia Dortmund, Haaland chce tam iść, bo wie, że to fajny przystanek przed transferem do większego klubu. Co? Ano, jednak Liverpool. W sumie to jednak woli do United, ale to dopiero po Juventusie, który jest numerem jeden w walce o Norwega... O kimś zapomniałem?
Codziennie pojawiają się nowe plotki o napadziorze Salzburga i codziennie wieszczą zwrot akcji. Oczywiście co chwile o różnych zwrotach piszą inne media, więc trudno się w tym połapać. Wszyscy są pewni, wszyscy są blisko piłkarza i wiedzą, co myśli. Nie zrozumcie mnie źle, nie hejtuję tutaj plotek transferowych, bo plotki transferowe są w futbolu rzeczą jak najbardziej normalną i w większości przypadków faktycznie jest coś tam grane. Mniej lub bardziej, ale jest. Są źródła wiarygodne i są źródła do dupy, których jest najwięcej i o tym trzeba pamiętać, śledząc doniesienia. Ale jak ja już widzę, że o jakimś gościu pisze się codziennie, wszędzie i wciska go do miliardów zespołów od Argentyny aż po Filipiny, to jest to już dziwne i niewiarygodne. Serio, dajmy se już z nim spokój, aż nie będzie czegoś pewniejszego. Haaland tu, Haaland tam...