Pedro marzy o powrocie
Angielskie wojaże Pedro Rodrigueza powoli dobiegają końca. Kontrakt 32-letniego reprezentanta Hiszpanii wygaśnie wraz z zakończeniem sezonu, kończąc pięcioletnią przygodę w barwach "The Blues".
Od pierwszoplanowej postaci w Chelsea - do rezerwowego żołnierza Franka Lamparda. Pięcioletnia przygoda Pedro na Stamford Bridge powoli dobiega końca, o czym w Londynie mówi się od dłuższego czasu. 32-latek w bieżących rozgrywkach Premier League rozegrał zaledwie cztery spotkania, nie znajdując uznania w oczach nowego szkoleniowca "The Blues". Frank Lampard po ponownym przyjściu na Stamford Bridge wziął się za odmładzanie zespołu, co w dużej mierze musiało się odbić na znacznie bardziej doświadczonych graczach. Na zmianach wprowadzonych przez 41-latka od początku sezonu cierpią głównie zespołowi weterani - Pedro oraz Olivier Giroud, na których koncie znalazło się zaledwie dziewięć ligowych występów.
Szczególne zaskoczenie mogło jednak ogarnąć tego pierwszego. Reprezentant Hiszpanii pod wodzą Antonio Conte oraz Maurizio Sarriego był jednym z najbardziej eksploatowanych piłkarzy w zespole. W ciągu czterech sezonów na koncie Pedro znalazło się aż 188 spotkań, uzupełnionych 42 bramkami. Hiszpan do bieżącego lata był prawdziwą podporą "The Blues", które ubiegłoroczne rozgrywki zakończyło triumfem w Lidze Europy. Londyńczycy w meczu finałowym łatwo rozprawili się z Arsenalem, pokonując go (4:1), a jedną z bramek zdobył wówczas Pedro. Gol strzelony przeciwko rywalowi zza miedzy był dla Hiszpana ostatnim w barwach Chelsea, czego w najbliższym czasie może nie powtórzyć. Koniec umowy 32-latka z "The Blues" zbliża się, bowiem w piorunującym tempie. Od pierwszych rozmów reprezentanta Hiszpanii z potencjalnymi pracodawcami dzielą go zaledwie trzy tygodnie, lecz on już wie, gdzie chciałby zagrać w przyszłym sezonie.
Pedro do Chelsea trafił przed niespełna pięcioma latami - do Londynu przychodząc z FC Barcelony. Wówczas na stole znalazło się 28 mln euro, co w przeciągu ostatnich sezonów zostało spożytkowane w bardzo dobry sposób. Pedro swoje zadanie w stolicy Anglii wykonał, po czym przyszedł czas na powrót. Według "Goal.com" - reprezentant Hiszpanii wciąż wierzy, że szansa powrotu na Camp Nou nie stanie się niespełnionym marzeniem. To właśnie w stolicy Katalonii dorastał, promował i stawał wielkim piłkarzem, który po pięcioletnich wojażach chce powrotu do korzeni.
To klub, który szczególnie mi się podoba, ponieważ go wspieram. Miałem wiele doświadczeń i byłem tam wiele lat, wciąż czując się kochanym przez fanów. Jest to opcja, która wciąż jest dostępna i mam nadzieję, że się nadarzy - mówi dla
"Cadena Ser Catalunya" Pedro.
32-letni Hiszpan w ciągu dziewięcioletniej przygody na Camp Nou rozegrał dla swojego zespołu 321 spotkań, w których zdobył 99 bramek. Ponadto jest jednym z wielu wynalazków La Masii, a stale słabnąca sytuacja kadrowa Barcelony sprawia, że gracz Chelsea może być brany pod uwagę podczas letnich wzmocnień. Po serii rozstań w letnim okienku transferowym - szeregi "Dumy Katalonii" zostały mocno osłabione. Od początku bieżących rozgrywek w barwach Barcelony oglądamy coraz to nowsze wynalazki z Ansu Fatim oraz Carlesem Perezem na czele, którzy pewnie krocząc śladami Pedro znakomicie odnajdują się wśród wielkich nazwisk. Letnie wzmocnienia z udziałem "Dumy Katalonii" są jednak nieuniknione, podobnie jak powrót Pedro.