OFICJALNIE: Witamy nowego trenera Arsenalu!
Niestety, ale okazało się, że Franciszek Smuda jednak nie zostanie nowym trenerem Arsenalu. Angielski klub poinformował za to, że od dzisiaj za zarządzanie piłkarzami i za ustawianie pachołków będzie tam odpowiadał Mikel Arteta.
Hiszpańskiego ex-pomocnika nikomu przedstawiać nie trzeba, bo w latach 2011-16 występował w barwach "Kanonierów" i wyrobił tam sobie naprawdę dobrą renomę. Bezpośrednio po zakończeniu przygody z Arsenalem przeszedł na trenerską stronę mocy i zaczął pracować jako asystent Pepa Guardioli w Manchesterze City, gdzie był przez Katalończyka wielokrotnie chwalony. Przed chwilą został ogłoszony nowym menadżerem ekipy im. Arsene'a Wengera i jeśli choć w części wprowadzi tam to, co jego niedawny szefo, to będzie dobrze.
Arteta planowo będzie pracował na Emirates Stadium do 2023 roku. Będzie to oczywiście jego debiut w takiej roli, więc trzeba przyznać, że od razu wziął i skoczył na głęboką wodę. Plusem dla niego będzie na pewno fakt, że doskonale zna klub, a i z Anglią nie rozstaje się od prawie 15 lat. W piłkę uczył się grać w Barcelonie, a to dobry prognostyk, bo już od jakiegoś czasu Arsenal w różnych aspektach próbuje naśladować "Blaugranę". Zresztą co tu dużo mówić... Przy ogłoszeniu o zatrudnieniu Artety "Kanonierzy" wrzucili krótką statystykę podsumowującą jego okres bycia zawodnikiem zespołu. Mecze, gole, trofea... oraz celność podań. Miał, skubany, 91,5%!
Przytoczyłbym tu jakieś cytaty nowego trenera Arsenalu, ale... obstawiam, że większość z Was jest w stanie zgadnąć, co tam naopowiadał. Życia to Wam nie zmieni, dlatego warto zapoznać się z opiniami, których autorzy nie musieli gryźć się w język. Twitterze, zapraszam!
A o kilku z tych zadań będzie można przeczytać co nieco w weekendowym wydaniu @przeglad.
— Michał Gutka (@M_Gutka) December 20, 2019
Zacząć trzeba przede wszystkim od sprzątania, dlatego czas to klucz. Arteta ma nadrobienia jakieś 3-4 kroki w tył, jakie klub zrobił w ostatnich kilku sezonach. pic.twitter.com/9bV2rMlhqU
Mikel Arteta to najlepszy trener w historii, który nie poprowadził jeszcze żadnego meczu w karierze.
— ραρяук™ (@onemajk) December 20, 2019
Arsenal: Arteta
— José (@mrAdrianzii) December 16, 2019
Chelsea: Lampard
United: Solskjaer
Co to są za menedżerowie w ogóle pic.twitter.com/3FFcCknUFE
Jeśli przyjdzie Arteta, to oczywiście będę go wspierał jak każdego trenera (przynajmniej na początku - UE), ale nie widzę tego jakoś kolorowo XD
— Marcin Koniński v2 :(((( (@KoninsiuX) December 16, 2019
Na chwilę obecną, największym osiągnięciem Hiszpana jest to, że kiedyś Pep Guardiola pochwalił go za dobrze przyrządzoną kawę. pic.twitter.com/wkPUKsrv29
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie spieprzył kawy!
Lampard, Solskjaer, Ljungberg, Arteta szkoleniowcami ekip z, teoretycznie, topu i ja mam tę ligę traktować poważnie XD
— Mateusz Jankowski (@MatiJankowski) December 20, 2019
Jeszcze niech Adebayor, Kuszczak i Crouch się wezmą za trenerkę to już będzie idealne podsumowanko premierczips.
Ciekawe, jaką taktykę preferowałby Peter Crouch...
Lepszego prezentu niż Arteta kibice Arsenalu dostać nie mogli. Kluczowa jest nie tylko jego osoba, wiedza i ambicja, ale też to, że władze musiały przedstawić mu wizję rozwoju klubu. Z tego, co o nim wiadomo, z samego sentymentu nie wróciłby do klubu.Przy nim skończy się marazm.
— Zelislaw Zyzynski (@ZelekZyzynski) December 20, 2019