Dzień VAR-u w Premier League
Teoretycznie ta sobota z Premier League nie wyróżniała się niczym oprócz tego, że jest sobotą w trakcie najfajniejszego okresu w angielskiej piłce w roku. Żadnych super hitów dzisiaj nie było, ale nie znaczy to, że wokół Brytyjczyków było dzisiaj cicho. Bo nie było, a wszystko to przez VAR i spalone.
Daleki jestem od krytykowania tego, że VAR poprawia decyzje sędziów, jeśli ci nie zauważą spalonego. Jak działa przepis o ofsajdzie, każdy wie, więc nie ma tutaj zbyt szerokiego pola do interpretacji, ponieważ doskonale wiemy, kiedy należy to odgwizdać, a kiedy nie. Gdy nie było powtórek wideo, różnego rodzaju wałki - czy po prostu zwykłe pomyłki - były bardzo powszechne i często nawet nie zwracaliśmy na nie uwagi, bo było ich naprawdę sporo. Ale kibiców one bolały, bo ile to razy ich kluby były niesłusznie (i z reguły niechcący) krzywdzone? "Ale tu było pół metra spalonego!" - krzyczeli fani, nie biorąc nawet pod uwagę, że dynamika boiskowych wydarzeń uniemożliwiała arbitrowi ogarnięcie całego tematu. Wtedy do akcji wszedł VAR, który zaczął łapać nawet milimetrowe spalone, a razem z nim pojawili się ci... którzy twierdzą, że teraz to już jednak przegięcie i takie centymetry to powinno się puszczać! Heloł, przepisy!
W każdym razie dzisiaj sporo było takich detalików w Premier League.
Brighton vs Bornemouth spalony:) pic.twitter.com/SJACe8f4Qx
— Adam (@Adam838383) December 28, 2019
— VAR decisions that precede unfortunate events (@imagesVAR) December 28, 2019
Pechowy dzień dla byłych graczy Schalke. Tym razem anulowano gola Pukkiego. Ewidentny spalony. pic.twitter.com/6qDDpKwXHh
— Kacper Jagiełło (@k_jagiello0501) December 28, 2019
Dużo było milimetrów, jak widzicie, no i dużo bulwersów. Jak to takie rzeczy sprawdzają?! No normalnie, na tym polega futbol oraz jego przepisy i od tego jest VAR. Tak czy nie? Sorry, albo wóz, albo przewóz. Albo robimy byki, albo sędziujemy skrupulatnie. Ja wiem, że wideoweryfikacja często daje dupy przy dziesiątkach innych sytuacji i nie mam zamiaru się z tym wykłócać, bo tak jest, ale to nie oznacza, że przez to powinna świadomie robić błędy gdzie indziej. Powinna pomagać jak najlepiej umie, nawet jeśli jest to wkurzające. Aczkolwiek coś jest w argumentacji, że kibice przychodzą oglądać na stadiony gole, a takie "milimetrówki" odbierają im tą największą futbolową przyjemność.
This is beyond a joke. That’s 30 goals VR has ruled out this season - 20 of them for an arm pit - a toe - or an oversized nose being offside. It’s killing our game. We pay to see goals. We want entertainment & grey areas. Mike Riley has to go let someone else sort this mess out
— Richard Keys (@richardajkeys) December 28, 2019
To jakiś żart. Z 30 goli anulowanych przez VAR w tym sezonie 20 było spowodowanych kawałkiem barku, palcem u stopy czy za dużym nosem. To zabija naszą grę, płacimy, żeby oglądać gole. Chcemy rozrywki i "szarych stref".
Z tym że, proszę pana, przepisy to przepisy i kibice tych drużyn, które takie minimalne gole by traciły, mieliby na ten temat inne zdanie. Pan pewnie też.
Gole na granicy spalonego powinny być uznawane poprzez ankiety na twitterze
— Michał Walczak (@xwalchuckx) December 28, 2019
Z takich ciekawszych rzeczy można wspomnieć o tym, że Tottenham z Jose Mourinho na ławce nie radzi sobie jakoś super, co pokazało spotkanie z ostatnim w tabeli Norwich, które zakończyło się remisem 2:2. "Kanarki" prowadziły, mogły nawet wyżej, ale patrz sytuacja ze spalonym nr 3. Jakoś nie wydaje mi się, żeby fani Spurs byli oburzeni odgwizdaniem tego spalonego.
Nie wiem natomiast, jak skomentowałby to Manuel Pellegrini i raczej się już tego nie dowiem. Bo wywalili go z West Hamu, który ociera się o spadek. Można? Można
Sprawdź, jak Łukasz Fabiański obronił rzut karny! Kliknij TUTAJ!
Swoje cztery litery ruszył również Manchester United, który pokonał w ostatnim dzisiejszym meczu Burnley 2:0, dzięki czemu wrócił do topowej szóstki. Warto przy okazji wspomnieć o rewelacyjnym bilansie Jessego Lingarda, który był czołową postacią "Czerwonych Diabłów" w tym roku kalendarzowym:
28 games. 0 goals. 0 assists.
— Squawka Football (@Squawka) December 28, 2019
Jesse Lingard ends 2019 without a direct goal involvement in the Premier League. pic.twitter.com/YbyESHFIUE
Wybitny zawodnik. Dobranoc.
Man Utd wins back to back games against clubs not in the top 6 and keeps a clean sheet.
— Troll Football (@TrollFootball) December 28, 2019
Man Utd fans:pic.twitter.com/uu10WnWw5k