Uczeń pokonał mistrza - Liverpool powiększył przewagę!
W hitowym starciu 22. kolejki Premier League Liverpool pokonał 1:0 na wyjeździe Tottenham. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w pierwszej połowie Roberto Firmino. "The Reds" po zwycięstwie na White Hart Lane powiększyli przewagę nad drugim Leicester City do 16 punktów .
Tak blisko jeszcze nie było. Bardziej komfortowej sytuacji już pewnie nie będzie, a w zgarnięciu tytułu nie przeszkodzi nawet śliska murawa. Przed laty okazała się katem Stevena Gerrarda. Dziś niefortunny wybryk musiałby się zdarzyć co najmniej sześć razy. Piłkarze Liverpoolu przed starciem na White Hart Lane mieli bowiem 13 punktów przewagi nad drugim Leicester City. Po meczu "Lisów" przewaga nie uległa zmianie, a podopieczni Jürgena Kloppa mogli dokładać kolejne cegiełki w postaci punktów. Te na konto "The Reds" wpadły po dzisiejszym meczu z Tottenhamem, powiększając przewagę do szesnastu "oczek".
If we go 16 points clear with a game in hand and 17 matches to play, I will 100% believe that we will finish in the top 4 😉
— Samantha Quek (@SamanthaQuek) January 11, 2020
Come on Red Men! #TOTLIV
Uczeń pokonał mistrza
Spotkanie na White Hart Lane zakończyło się pewnym zwycięstwem gości (1:0). Samo starcie miało jednak w sobie coś więcej niż tylko pojedynek drużyn z aspiracjami do końcowego sukcesu. To przede wszystkim starcie wielkich trenerów, którzy od ponad dekady znajdują się w światowej czołówce. Gdy Jose Mourinho sięgał po pierwsze europejskie trofeum - Jürgen Klopp dopiero zaczynał swoją przygodę z trenowaniem. Dziś obaj Panowie znajdują się w zdecydowanie innych sferach, czego potwierdzeniem są przede wszystkim wyniki.
W starciu ultra defensywnego Tottenhamu z zabójczym Liverpoolem triumfator mógł być tylko jeden. Pełna kontrola od pierwszej do ostatniej minuty, posiadanie piłki na poziomie 70% i totalne osaczenie pola karnego rywala. Po tym poznaje się najlepsze zespoły, za który bezapelacyjnie trzeba uznać ekipę Jürgena Kloppa. Niemiecki szkoleniowiec na hitowe starcie w Londynie wystawił niemal najsilniejszą jedenastkę. Jose Mourinho musiał zaś testować. Od pierwszej minuty na White Hart Lane oglądaliśmy, więc młodego Japheta Tangangę. 20-letni stoper o debiucie chciałby jednak zapomnieć. Pomimo kilku znakomitych interwencji zaznaczył się przy pierwszym golu dla "The Reds", otwierając drogę do bramki Roberto Firmino.
Mourinho and parking the bus against Liverpool. Where have we seen this before... 🤔 #TOTLIV pic.twitter.com/PT4ZUSpjm0
— LFC // THEO (@OrigiSeason) January 11, 2020
Na wyjeździe jak u siebie
Reprezentant Brazylii w tym sezonie strzelał 9-krotnie. Strzelił również w spotkaniu z Tottenhamem, lecz ma bramkę przed własną publicznością nadal czeka. Od ostatniego trafienia na Anfield minęło już 10 miesięcy. Wówczas 28-latek trafiał przeciwko Spurs, podobnie jak dziś przyczyniając się do zwycięstwa. Forma strzelecka Firmino - Jürgena Kloppa jednak nie martwi. Zawsze mogło być bowiem gorzej, o czym przekonuje się Jose Mourinho. "Koguty" bez Harry'ego Kane'a to "Koguty" bez pazura, które z własnego placu znów schodziły pokonane. Liverpool ostatecznie zwyciężył (1:0) - powiększając przewagę nad drugim Leicester City do 16 punktów.
That will do Roberto 🙌🏼🙌🏼 #LFC #TOTLIV pic.twitter.com/DKtmyt9AgC
— Samantha Quek (@SamanthaQuek) January 11, 2020
Tottenham 0:1 Liverpool (37' Firmino)
Tottenham: Gazzaniga - Aurier, Tanganga, Alderweireld, Sanchez, Rose (69' Lamela) - Winks, Eriksen (69' Lo Celso), Dele Alli - Son, Lucas
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Gomez, Van Dijk, Robertson - Henderson, Wijnaldum, Oxlade-Chamberlain (61' Lallana) - Mane (81' Origi), Salah (90+2' Shaqiri), Firmino